wtorek, 25 września 2012

Sprawność mentalna

pozwala na uruchomienie wszelkich innych sprawności, a wśród nich także na uruchomienie sprawności  polegającej na właściwym traktowaniu siebie i innych.
Taka sprawność zwie się szacunkiem i należy do sprawności etycznych.Jak kto woli moralnych.
Szacunek to uczucie/postawa i jednocześnie potrzeba.Potrzeba indywidualna i społeczna, bez której nie ma żadnego zdrowego związku.
Szacunek ma swoje żródła w naturze człowieka , jego kulturze, ale jak wszystko, co najważniejsze, twórcze-zaczyna się w rozumie.
Nawet gdyby komuś miało to przeszkadzać- uważam,że nasz zbiorowy rozum, jeśli taki w ogóle istnieje- notowania ma w tym względzie  raczej niskie.
Na tle cywilizacji opartej na szacunku , w szczególności do starszych (konfucjanizm,Wschód) szacunek w rzymskokatolickim porządku prawie nie gra żadnej roli albo rozumiany jest jako niewolnicze poddaństwo narzuconym regułom.
Tymczasem poza potrzebą bezpieczeństwa i sprawiedliwości- potrzeba szacunku jest wymogiem sine qua non życia.Musi być zaspokojona, by człowiek mógł mieć kontrolę własnego położenia i świadomość przynależności.
Co się dzieje gdy ta potrzeba nie jest zaspokojona- wiemy aż nadto dobrze, a jak nie wiemy to spoglądamy w TV na spory "dobrych' z "lepszymi"i znów wiemy.
Przeważnie jednak nie wiemy  jak poważny to problem, bo z problemami u nas jest tak,że ich nie widzimy.
Nie widzimy  problemów, bo gdybyśmy je widzieli to należałoby je rozwiązywać.A skąd brać ludzi do rozwiązywania problemów, skoro niemal wszyscy na wyścigi bawią się w kaznodziejstwo/kazania/nakazy/zakazy/sądzenie/oskarżanie/karanie...Księża , gdyby  wchodzili  tylko w niedziele i święta na ambonę- nie zasłużyliby na swoje określenie u Nietzschego- ale księżowska robota jest tak powszechnie naśladowana,że powyższe spotykamy niemal powszechnie.Ksiądz Gowin czy minister Gowin?Kto to wie...Taka ja na przykład nie wiem tego, ale wiem,że minister nie darzy mnie jako obywatelki RP przesadnym szacunkiem skoro...
Dlaczego nie darzy nas szacunkiem Min.Gowin i inni?
Bo może to robić- tako rzecze Zaratustra, czyli Nicki.
Mnie chodzi o to, by nie mógł.I tylko nie za bardzo wiem,co zrobić, by nikt nie próbował w swoim zadęciu i nadęciu- wykraczać przeciwko potrzebie szacunku.
Wiem tylko tyle,że o tę postawę zawalczę jeszcze.
I nie przestanę przypominać,iż w życie trzeba codziennie włożyć tyle wysiłku ile trzeba, by wyrazić szacunek dla siebie i innych, a także by sprzeciwić się głupocie bez granic.

sobota, 22 września 2012

Nowe wartości na nowych tablicach

Były i są marzeniem wizjonerów/geniuszy i wróżek.
Były marzeniem najsilniejszym ze wszystkich ( poza nadczłowiekiem) Fryderyka Nietzschego, czyli po polsku Nickiego( jak szlachcic polski).
Zanim wszyscy będziemy kobietami w sensie zachowań/duchowości/mentalnosci...a nie biologii, czyli mniej więcej za 90 lat- miedzy płciami trwa wojna.
Trwa ta wojna płci od sześciu tysięcy lat , ale od dwóch stuleci jakby nieco straciła na bezwzględności i okrucieństwie.Stosy przygasły, krucjaty są raczej de mode, ale AUTORYTARYZM czcicieli i wyznawców patriarchalnego systemu łupów ma się  dobrze i o o zmianach mentalności/świadomości/poglądów nie chce słyszeć.
Autorytaryzm zależy od stopnia zakochania się w sobie mężczyzn.W Smutnym Kraju według najnowszych badań 60% mężczyzn jest w sobie tak zakochana,że uważa się za co najmniej dobrych jeśli nie lepszych od kobiet.
Złych kobiet i mężczyzn nie boję się, choć starannie ich unikam, bronię się albo po prostu i zwyczajnie walczę.
Przeważnie walczę z nimi o swoje albo nas wszystkich potrzeby.
A to o potrzebę bezpieczeństwa, a to o sprawiedliwość, a to znów o szacunek...
Raz na wozie , raz pod wozem, ale walczę i z powodu możliwości i faktu tej nierównej walki - czasem zażywam dumy i jeszcze czegoś takiego, co podobne jest do poczucia godności i własnej wartości.
Jak tak sobie powalczę - i ręce/nogi opadają to zaczynam podzielać stanowisko Nickiego, czyli geniusza filozofii Fryderyka Nietzschego.
Zaczynam, ale kończę szybko z powodu osobliwego stosunku Nickiego do kobiet.
Osobliwość relacji filozofa z kobietami jest raczej zrozumiała i tłumaczy się
podobnym nastawieniem do seksu, a raczej aseksualności ( z powodu rzekomego przykładu Jezusa, którego naśladował) , ale brak szacunku nie tłumaczy się nijak.
Ani u geniuszy , ani u nikogo.
W szczególności braku szacunku nie może tłumaczyć nadętość i zadętość dominujących osobników( przeważnie płci męskiej).
A taki brak w społeczności to tak jakby budowano domy/budowle bez fundamentów.Na piasku ...
Kobiety uznały,że tak być nie musi.Nie musi być wojny płci i  życie społeczne ( poczynając od rodziny)wcale nie musi polegać na braku akceptacji/aprobaty/uznania dla innych.Wystarczy oprzeć je o zasadę szacunku.
Niemożliwe?! Może niemożliwe to jest, by uzyskać choćby uncję szacunku od
zakochanych w sobie bez granic przyzwoitości, o czym zaświadcza choćby drobny przykład zabawy ze zlizywaniem śmietany przez  dziewczynki z I klasy z kolan wielebnych i dominujących- ale konieczne, by przetrwać.
Posłuszeństwo/poddańczość/bierność wszelaka to tylko oznaki rozpaczy, ale już nie zapowiedż przyszłości, która będzie należała do wiecznej kobiecości.
O nowych wartościach i nowych tablicach Nicki/Nietzsche pisze w książce "Tako rzecze Zaratustra".
Pisze też o dobrych, czyli o ludziach, którzy za lepszych od innych uważają się na mocy własnej pustaci serca i charakteru, ale przeważnie umysłu.
Kogóż to oni nienawidzą najbardziej?
Otóż: "Tworzącego nienawidzą oni najbardziej:tego, kto stare tablice i stare wartości łamie, burzyciela tego- złoczyńcą zwą go oni".
Oni, czyli kto?!cdn.

piątek, 21 września 2012

Poczucie własnej wartości

jakoś dziwnie się nam odmienia.
Michał Ogórek "Pod szkłem" zauważył,że w internecie każdy może uwierzyć,że jest ważniejszy od innych.
I fajnie,że może, bo gdzie indziej  , w inny sposób -raczej nie może.
O to, by człowiek nie mógł uwierzyć,że jest ważny- bardzo troszczą się religie i polityki.
A internet, choć za bardzo nie troszczy się - ma już swoje miejsce pośród wielu kryteriów, które wartość człowieka jakoś wyznaczają.
Nie jest to miejsce mało ważne, bo Internauci rosną albo pomniejszają się/kurczą i zanikają w rytm własnych wpisów i przychylności/wrogości komentatorów.
Prawdopodobnie będzie to miejsce coraz bardziej znaczące, ponieważ już teraz jest ważne.
Dla mnie osobiście, bardzo ważne jest.Wystarczy,ze mam chwilę  wolną od zadania, które mnie fascynuje i zajmuje  przez "Sto dni" i co ja robię?!
Piszę i zaglądam do blogów, które uważam za zaprzyjażnione albo choćby znajome.
Robię to z powodów wielu ale także dla lepszego samopoczucia.I to właśnie jest fajne.
Klikam sobie spokojnie albo wprost przeciwnie, a tu moje poczucie wartości podnosi się albo spada.
Gdy słyszę i czytam: " Mam w nosie literę prawa..."moje poczucie wartości nieco waha się w momencie, gdy poznaję autora wypowiedzi.Za kogo ma mnie minister sprawiedliwości Gowin,że ode mnie wymaga przestrzegania litery prawa choćby najgłupszej, a sam...Potem moje poczucie wartości natychmiast ustępuje poczuciu wartości pana ministra sprawiedliwości -Gowina.
Brak szacunku dla obywatela RP i praworządności ze strony ministra  nie jest równoznaczny z jakimś wybrykiem internauty.Ma moc twórczą/kształtującą nawyki/postawy...
Dlatego podpisuję się pod wnioskiem o dymisję tego ministra.Tym bardziej,że
minister od dawna popisuje się  takim poczuciem własnej wartości, którego absolutnie/zupełnie i całkowicie nie podzielam.Jutro o zadęciu i nadęciu prawicowym, a także o dumie...Serdeczności.