niedziela, 17 maja 2015

Jeśli poznajecie chorobę socjopatii, walczycie z socjopatami...

to być może spotkamy się znów na blogu.
Być może znów z radością  będziemy się dzielić swoimi doświadczeniami i refleksjami.
Być może,że postanowimy nawet RAZEM dać radę socjopatii.W sobie i na zewnątrz.
Osobiście decyzję mam już za sobą.Postanowiłam ,że NIE DAM SIĘ POKONAĆ SOCJO PATKOM TRZEM...NIE dam się chorobie, która - niczym rak- toczy życie.
Zatem "NIE I AMEN".
Zatem  wypada mi w końcu przyznać,że socjopatia na tle konkretnych doświadczeń z trzema nieleczonymi socjopatkami i ich pomocnikami- jest sprawczynią mojego blogowania.
Tym bardziej ochoczo wracam do "NIE I AMEM", ponieważ wciąż tu , PAŃSTWO wracacie, choć słówka nikt nie dopisuje.
Dziękuję WAM za to, bo to mnie podtrzymuje na duchu i sposobi do walki, czyli dodaje mocy.
Zamierzam pisać właśnie o boskim poczuciu mocy i o tym wszystkim, czego powyżej nie zdołałam napisać.Zamieram pisać, bo zwyczajnie i po prostu trzeba
pisać.
Trzeba, wszak :" Ziemia ma skórę, a ta skóra ma choroby.Jedną z nich jest człowiek."- Fryderyk Nietzsche.
Zrozumiałam po swojemu czym jest ta choroba, bo jej doświadczam na własnej skórze od DZIEWIĘTNASTU LAT.
Jeśli będę pisać , to tytuł pierwszego wpisu będzie brzmiał:"NIE DAM SIĘ POKONAĆ SOCJO-Patkom TRZEM...Amen."
Prawdopodobnie będę pisać, bo właśnie czekam na jeszcze większą  zachętę z Państwa strony.Wystarczy,że ktoś powie: pisz, będzie gites...
Tymczasem serdecznie pozdrawiam BLOGUJACYCH I CZYTAJĄCYCH.Miłego dnia.

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jaskółko,jak tak dobrze policzyć socjopatów wokół nas - to okazałoby się,że jest ich sporo, niestety. Co do mnie- to "szczęścia "miałam nadmiar, ale powolutku daję sobie radę z samowola budowlaną, czyli sytuacją, gdy państwo NIE DZIAŁA i z dzikimi lokatorkami/ćpunkami, które się tamże zagnieżdziły.Dziękuję za wsparcie.Będzie mi bardzo potrzebne, bo chcę znów pisać o trudnych sprawach...

      Usuń
  2. Witaj Dobrochno.
    Fajnie, że wróciłaś na blog. Więc pisz ku radości naszej. Trzy socjopatki? No w tym przypadku nie można powiedzieć, że od przybytku głowa zaboli. Ale dać się pokonać... nie uchodzi.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam widzisz, Michałku,kto walczy z socjopatią/psychopatią, która powoli zaczyna być nad Wisłą normą, czyli powszednieje z dnia na dzień.Taka ja na przykład , podobnie jak Ty, jesteśmy wojownikami i walczymy jak umiemy, a gdy nie za bardzo umiemy w pojedynkę, to szukamy sprzymierzeńców/sojuszników ... czyli piszemy...

    OdpowiedzUsuń
  4. padłam, ha ha ha
    www.puffa.pl

    OdpowiedzUsuń