niedziela, 14 października 2012

Będę udawać pisarkę...

bo w końcu trzeba coś robić, co się opłaca.
A poza tym do  tego udawania  zachęca akurat Witold Gombrowicz, gdy pisze:

"Duch rodzi się z imitacji ducha i pisarz musi udawać pisarza, aby w końcu zostać pisarzem".
Najpierw miałam udawać premiera, ale się rozmyśliłam.
Tłok w tej branży bardzo mnie zniechęcił, choć na ogół nie zniechęcam się szybko.
Pomyślałam sobie,że powinnam zacząć nieco skromniej.
Najbardziej opłaca się sprzedawanie iluzje, to fakt, ale co ja wiem o iluzjach.Tylko tyle,że im ulegałam, ale oto postanowiłam właśnie nie ulegać, albo ulegać mniej.
Zrezygnowałam z najlepszych kąsków, bo napatrzyłam się na  premierów i na biskupów.
Są oni w dobrej formie, gdy się nam ukazują, ale nigdy nie wiadomo co robią, gdy są w złej formie.W sprawie złej formy onych władców mam swoje skromne zdanie.Może ono nawet nie jest takie skromne, skoro wczoraj okazało się  być podobne do zdania króla Anglii z XIII wieku.Król uważał ,że w Szkocji jest za dużo Szkotów.Uważam podobnie, bo w Polsce jest za dużo premierów i za dużo biskupów.
Dlatego żadnego premiera już udawać nie będę, a tym bardziej biskupa.
Zostaje mi pisarz, więc biorę pisarza.
Zatem otwieram punkt usługowy z szyldem:
    "POSZERZAM,DOŁADOWUJĘ WYOBRAŻNIĘ
w godzinach 9-21
Nie budzić, bo dobrze śpię z Czarnym i z nadzieją,że Witold Gombrowicz ma rację. Czyli zostanę pisarką.
Trochę mnie martwi,że Polacy budzą premierów i biskupów , więc spokojnego życia nie spodziewam się, bo przez pomyłkę mogą też mnie obudzić, skoro udaję.Tym bardziej podoba mi się udawanie , bo sprowadza niespodzianki.No i w końcu po wielkiej posusze-należę do większości.To spory komfort tak należeć  do większości i udawać,że się coś robi.
O wybitniejszych sukcesach  w udawaniu będę Państwa obszernie informować po to, by uzyskać wotum zaufania dla dalszego udawania.Udawać będę jednak tylko do wiosny.Dłużej nie dam rady, bo udawanie jest bardziej męczące niż sama praca.

sobota, 13 października 2012

-Tylko im siana dać...

a będą chodzić jak Pawlaki i jak Gowiny.- westchnęła sąsiadka po przedstawieniu sejmowym, na mocy którego wczoraj rząd znów dał sobie wotum zaufania.
Znaczy się,że rząd ma do siebie zaufanie. A nie powinien.-rzekła i nawet zagadać o nalewce z pigwy nie chciała.
Pomyślałam,że sprawa musi być poważna, bo gdy kobieta milczy to oczywiste,że ma najwięcej do powiedzenia.
I była poważna, ale sąsiadka nie chciała mówić o nierówności traktowania ludzi przez prawo, bo na prawie się nie zna.
Chciała tylko upewnić się, czy cierpienia na przykład są  podobnie do siebie odczuwane przez zwykłych ludzi i przez uprzywilejowanych.
Nie mogłam zrozumieć do czego prowadzi, ale dziś rozczytałam komentarz sąsiadki na blogu europosłanki Joanny Senyszyn.
Wciąż nie rozumiem dlaczego rząd postawił rodziny z katastrofy smoleńskiej w innym położeniu niż wszystkich Polaków.W innym położeniu wobec prawa i w innym położeniu wobec społeczeństwa.
Takie postawienie jednych w odróżnieniu od wszystkich innych te rodziny jakoś osobliwie wyklucza ze wspólnoty, a nawet piętnuje.Wyróżnia finansowo, ale w osobliwy i bezprawny sposób wyróżnia.
Pisze o tym Pani Poseł i rozpisują się o tej nierówności wobec prawa inni.
W końcu kiedyś, choć może nie w ciągu najbliższej dekady na temat nierówności wobec prawa wypowie się rząd, który przez min.Boniego wykonywał rozporządzenia, które z prawem uprzednio nie spotykały się wcale.
Może nawet wypowie się sąd, ale póki co jest swąd.
Gdy w nieszczęśliwym wypadku pod Kutnem, Wrocławiem czy Ustką ginie zwykły Polak...
Eeee, szkoda gadać.Okropne jest to,że wciąż mają siana w bród i wciąż mogą się obdarzać wotami i przywilejami.

czwartek, 11 października 2012

Polska bez talibów...

Czy to możliwe jest?!
Czy jest możliwe i jest realne politycznie i faktycznie,że żaden talib nie będzie nam już  urządzał  ŻYCIA?
 Życia naszego powszedniego od embrionu za grób,bo to u życie chodzi, a nie o talibów.
Talibowie określili się dawno. W chwilach złych, gdy kazali sobie wyskrobać szare komórki a wstawić protezy z ...
Z czego są protezy talibów to zupełnie inna sprawa, a inną sprawą jest nasze ŻYCIE, które nam talibowie ranią/ wyniszczają/kaleczą i brudzą.
Wczoraj- przy okazji sprawy o aborcję ( zarodków, a nie rozumu)-okazało  się,że premier Donald Tusk dysponuje gwardią talibów.Liczyć nie warto, bo to nie liczby decydują o potędze taliba.
O potędze taliba decyduje stopień zakochania się w sobie takiego taliba.Im bardziej zakochany on w sobie/ w swojej urodzie/brodzie albo w szajbie jakiejś- tym jest większy i rośnie z każdym spojrzeniem większych od niego mocodawców- też talibów z powołania.
Premier swoje powołanie czasem ukrywa, a głównie kręci .Byłoby dobrze, by głową kręcił premier, ale premier kręci informacjami, którymi posługuje się oszczędnie. Ale jutro będzie musiał nam powiedzieć jak będzie odnosił się do kasty talibów.
Wolałabym, by nas przeprosił za swoich, czyli z PO -talibów, którzy wczoraj...
Ale ja nie o powrocie do średniowiecza chcę wspomnieć słowem pytającym.Powrót jest już faktem, niestety.
Pytam tylko nieśmiało: Panie Premierze!Rządzi Pan jeszcze naszym krajem, czy wcale nie? Dlaczego wydaje mi się _( i nie tylko mnie),że rządzą Polską talibowie? Szajba mi nie odbiła, a widzę...Panie premierze! wołałabym nie widzieć w Polsce żadnego taliba.Amen.

Polska bez talibów...

poniedziałek, 8 października 2012

Doisz i masz wszystko

- władzę/ kasę i nazwisko.
Janusz Palikot nie doi, więc ma  sondażowe słupki tylko.
Słupki Ruchu Poparcie Palikota tak mają,że są zerowe albo wyłącznie spadają.Skoro tak jest to znaczy to tylko tyle,że mają z czego spadać.
Po wczorajszych robótkach Posła Palikota słupki znów mogą spaść do zera i być może spadną.
Inni doją, więc mają sukcesy.
Jak ogromne sukcesy odnosi ofensywa prawicy każdy widzi, a jak wielki jest sukces rządu Tuska -usłyszymy w piątek.
O wczorajszych robótkach Palikotów nie usłyszy nikt, bo taka jest robota Palikota.W "Przyjaznym państwie" taka była, taka jest w Sejmie RP i taka będzie na wieki wieków amen, bo sukcesy w RP odnosi kto inny.
Kto inny nie umiałby obudzić i rozruszać Pawlaka, ale Posłowi Palikotowi chyba jednak to się wczoraj udało.
Trafił Poseł na dobry moment w karierze wicepremiera, bo tenże szykuje się do wyborów  w PSL i dlatego potrzebuje sukcesu.
Poszedł więc do premiera Poseł Palikot z  sukcesem na tacy i chwyciło chyba, czyli taca zrobiła swoje.Być może drobny zabieg z VATem, co nie mógł przynieść sukcesu Palikotowi w "Przyjaznym państwie"- teraz przyniesie sukces premierowi i po pomyślnych wyborach znów będzie premier mógł doić leśników/strażaków/rolników i nas wszystkich .
A fakt,że doić umie nikt chyba nie może zaprzeczyć w żaden ludzki sposób.
I Poseł Palikot mógłby się w końcu zacząć uczyć od Pawlaka uprawiania polityki, ale chyba nauka idzie w las. Wczoraj widać było po spotkaniu z paniskiem twarz Posła szczęśliwą jak u dziecka.Bo coś się udało załatwić.Sprawy VAT i mediów pójdą do przodu, a może jeszcze...
Może komuś uda się zrozumieć dlaczego Polska przezywać musiała rozbiory i dlaczego Fiodor Dostojewski pisze:" Człowiek rodzi się po to, by mieć wrogów".
Właśnie Wojtek przed chwilą napisał mi,że już wie dlaczego były rozbiory.Poseł też wie, ale może nie wiedzieć jak go kochamy/lubimy/szanujemy za to,że mu spada...
Panie Pośle, urodziny będzie Pan miał dopiero 26 pażdziernika, ale ja już przygotowuję dla Pana prezent .Własnoręcznej roboty, o czym za tydzień.

sobota, 6 października 2012

Obijanie szczęk gratis

- taki jest mój program rządowy.
Jeszcze wczoraj miałam zupełnie inny program rządzenia, ale szczęki mi opadły patrząc na sukcesy tych, którzy są mistrzami  w obijaniu się i w obijaniu szczęk innym.Arcymistrzami są tylko ci, co sprzedają  metafizykę, czyli wróżki/kler/politycy i naśladowcy tychże, ale do arcymistrzów mam daleko.
Do obijania szczęk znacznie mi bliżej, bo mogę czerpać wiedzę na przykład z doświadczeń wicemarszałkini Sejmu RP.
Pani marszałkini wydawało się,że będzie fajnie jak po szczękach dostanie  Poseł Roman Kotliński, a tym samym Janusz Palikot i Ruch, bo całe to towarzystwo Pani Kopacz jakoś nie przypada do gustu.
Trudno wiedzieć dlaczego nie przypadają marszałkini do gustu, więc zgadujemy.Może z powodu krzywe nogi albo zez, ale przeważnie rzeczone 43 OSOBY są niebrzydkie,zachowanie raczej nienaganne, także samo maniery i całokształt.
Może z powodu uprzedzeń... Ale skąd mogłyby brać się u Pani Marszałek Sejmu RP uprzedzenia na początku XXI wieku  , skoro powołana jest akurat w ramach zasad demokracji do walki z uprzedzeniami wszelkiej maści właśnie.
Wydawało się,że po szczękach dostaną nielubiani posłowie z pogardzanej partii, ale chyba stało się inaczej.Nawet bardzo inaczej, bo obijanie szczęk gratis bardzo się rozpowszechni- co oczywiste, ale nadto wróci do szczęk, które obijanie  szczęk innych wymyśliły, czyli do PO najogólniej rzecz ujmując.
Dlaczego wybieram taki styl rządzenia, a nie sprzedawanie metafizyki na przykład, co opłaci się bardziej i nie wymaga ani wiedzy, ani dobroci, ani niczego nie wymaga ?
Obijanie szczęk gratis po prostu i zwyczajnie jest modne , a taka ja czasem ulegam modzie. W szczególności, gdy jest popierana/ceniona/chwalona/ wspierana i zalecana przez opiniotwórcze czynniki, czyli realpolityczność prawicową.
Już czekam na pocztę w onecie - by wiedzieć -komu przyłożyć, a komu jeszcze nie.
Ostatnio przykłada się wartościami.One jeszcze nie są na kamiennych- jak za Mojżesza, ani innych tablicach, ale będą. Jak taką tablicą przyłoży biskup to tłusta plama nie zostanie.
Póki co pochlebiam sobie,że nie będąc zachłanną jak handlarze metafizyką, obijam szczęki gratis. Czyli nie biorę/nie popieram korupcji, a nawet nie wierzę,że obyczaje plemienne PSL czy innych pomogą mi w rządzeniu.
Dlatego mam solidnego i twórczego KOalicjanta, a może nawet dwóch...
Zamówienie na obijanie przyjmujemy każdego dnia od rana. Serdecznie pozdrawiam.
Na razie mam tylko

czwartek, 4 października 2012

Obyczaje plemienne PSL

znów odnoszą triumfy na politycznych salonach i mocno mi przez to brużdżą w sprawie wystąpienia programowego przed objęciem fotela premierki rządu na kolejne 3 lata w Smutnym Kraju nad Wisłą.
Brużdzi mi też nieuctwo i fakt,że chcę rządzić, a nikt ze mną o tym nie rozmawiał.
Nieuctwo to nie tylko braki w wiedzy ogólnej o przeobrażeniach  chcących rządzić w elitę polityczną, ale też fakt, iż nie wyobrażałam sobie jak wielką będę miała konkurencję  w tym względzie.
Obyczaje plemienne następców Protoindoirańczyków( ok.3500 r.pne), życie seksualne dzikich i feudalne prawo pierwszej nocy - przesadnie mnie nie interesowało.I teraz ten brak w wykształceniu ogólnym wychodzi jak słoma z butów i jak sekret PSL wychodzi w postaci podłej reputacji i  złej sławy.
 Wyszło też,że Poseł Palikot kształtuje nową kastę premierów/-erek i nawet im zdjęcia robi, jak niegdyś Lech Wałęsa.
Jak ja takiego zdjęcia nie mam to co ja mogę?!
Bez zdjęcia z Wałęsą nic nie mogła Helusia, a ja właśnie z determinacją i z poczuciem misji -ideę HELUSI pragnę w expose Obywatelskości RP przedłożyć.
Idea Helusi jest prosta jak słowo NIE i słowo TAK.
O tej prostocie idei wspominam na blogu "NIE i amen...".Drugim blogu- na blogspot-bo pierwszy  o patriarchalnym systemie łupów- jest jakby drobnym wstępem do expose i do premierowania.
Rzecz w tym,że troska o własny sukces osobisty na polu rządzenia to jedno, a
granice przyzwoitości w interesach to drugie.Tak mawiała Babunia Zosia i tego się trzymam- mając za wzorzec postępowania notorycznie rządzących, czyli PSL.
Co ci z PSL takiego mają, czego nie mam ja?-pytam Kudłatego i rozpytuję innych.Odpowiedzi są mniej więcej zbieżne i mówią,że umieją doić.
- Komara wydoją , a KRUSu nie oddadzą za nic...-słyszę.
Taka ja na przykład   raczej nie umiem doić komara, ale czy to znaczy,że nie mogę być wicepremierką choćby , czyli zastąpić notorycznie dojących?!
Mogę, bo chcę.
Chcę , by patriarchalny system łupów padł na swój zachłanny pysk.I chcę, by krzywdy kobiet ...
Zróbmy tak, bardzo proszę.Bez znajomości idei HELUSI nie ruszymy w żadną stronę, a realizacja JEJ idei jest celem mojej polityki.Dlatego albo ....
No dobrze.Nie będę Państwa narażać na trudy i tylko odroczę wygłoszenie expose na czas po zasygnalizowaniu IDEI zadośćuczynienia za krzywdy.


środa, 3 października 2012

EXPOSE

Wczoraj byłam świadkiem scenki  -jak na mój gust nieco osobliwej, bo jedna pani drugiej pani proponowała premierostwo, a pani, która propozycję otrzymała- obraziła się i zagroziła pani proponującej ten wysoki
urząd sprawą sądową.Chyba o poniżenie godności osobistej, czy jakoś tak.
Osobiście nie czekam na żadną propozycję/presję/naciski czy inną inspirację nie do odrzucenia.
Jak jest robota to ją biorę i tyle. Z własnej i nieprzymuszonej woli, czyli z ramienia mojej partii.
Partię mam jednoosobową ale zdolną.
Zdolną koalicyjnie i zdolną do wygłoszenia expose.
Koalicyjnie  zdolna jestem związać się z każdym...No nie, przecież nie jestem PSL, przepraszam.Nie z każdym, ale z partią jednoosobową także jako moja jest jednoosobowa.
Dziś expose mam już gotowe i tylko je  wygłosić.W stosownej chwili i w stylu, który w żaden ludzki sposób nie może być naśladownictwem modnych ostatnio expose. Najlepiej byłoby wygłosić expose telewizyjnie, bo gdy  sięga się po drugą władzę(wykonawczą) to trzeba trzymać z czwartą władzą, czyli mediami, ale przesadnie wybredna nie jestem.Nie mam wprawdzie  nowego kapelusza, a bez kapelusza nie...
Jutro zatem wygłoszę  swoje expose, by w ten sposób ubiec x innych programowych wystąpień premierek/-ów.
Przede wszystkim pragnę uspokoić Obywateli,że wystąpienie nie będzie wezwaniem do zaciskania pasa, nie będzie zawierało słowa kryzys i nie będzie żadnym nawiązaniem do żadnego innego expose, bo będzie zupełnie i całkowicie monotematyczne.
Będzie znosiło patriarchalny system łupów i ustalało zadośćuczynienie dla kobiet za wieki krzywd.Tylko tyle i nic więcej.Żadnego trucia o sprawach mniej doniosłych i mniej istotnych dla pomyślności i szczęścia wszystkich kobiet i wszystkich mężczyzn.Amen.