sobota, 22 września 2012

Nowe wartości na nowych tablicach

Były i są marzeniem wizjonerów/geniuszy i wróżek.
Były marzeniem najsilniejszym ze wszystkich ( poza nadczłowiekiem) Fryderyka Nietzschego, czyli po polsku Nickiego( jak szlachcic polski).
Zanim wszyscy będziemy kobietami w sensie zachowań/duchowości/mentalnosci...a nie biologii, czyli mniej więcej za 90 lat- miedzy płciami trwa wojna.
Trwa ta wojna płci od sześciu tysięcy lat , ale od dwóch stuleci jakby nieco straciła na bezwzględności i okrucieństwie.Stosy przygasły, krucjaty są raczej de mode, ale AUTORYTARYZM czcicieli i wyznawców patriarchalnego systemu łupów ma się  dobrze i o o zmianach mentalności/świadomości/poglądów nie chce słyszeć.
Autorytaryzm zależy od stopnia zakochania się w sobie mężczyzn.W Smutnym Kraju według najnowszych badań 60% mężczyzn jest w sobie tak zakochana,że uważa się za co najmniej dobrych jeśli nie lepszych od kobiet.
Złych kobiet i mężczyzn nie boję się, choć starannie ich unikam, bronię się albo po prostu i zwyczajnie walczę.
Przeważnie walczę z nimi o swoje albo nas wszystkich potrzeby.
A to o potrzebę bezpieczeństwa, a to o sprawiedliwość, a to znów o szacunek...
Raz na wozie , raz pod wozem, ale walczę i z powodu możliwości i faktu tej nierównej walki - czasem zażywam dumy i jeszcze czegoś takiego, co podobne jest do poczucia godności i własnej wartości.
Jak tak sobie powalczę - i ręce/nogi opadają to zaczynam podzielać stanowisko Nickiego, czyli geniusza filozofii Fryderyka Nietzschego.
Zaczynam, ale kończę szybko z powodu osobliwego stosunku Nickiego do kobiet.
Osobliwość relacji filozofa z kobietami jest raczej zrozumiała i tłumaczy się
podobnym nastawieniem do seksu, a raczej aseksualności ( z powodu rzekomego przykładu Jezusa, którego naśladował) , ale brak szacunku nie tłumaczy się nijak.
Ani u geniuszy , ani u nikogo.
W szczególności braku szacunku nie może tłumaczyć nadętość i zadętość dominujących osobników( przeważnie płci męskiej).
A taki brak w społeczności to tak jakby budowano domy/budowle bez fundamentów.Na piasku ...
Kobiety uznały,że tak być nie musi.Nie musi być wojny płci i  życie społeczne ( poczynając od rodziny)wcale nie musi polegać na braku akceptacji/aprobaty/uznania dla innych.Wystarczy oprzeć je o zasadę szacunku.
Niemożliwe?! Może niemożliwe to jest, by uzyskać choćby uncję szacunku od
zakochanych w sobie bez granic przyzwoitości, o czym zaświadcza choćby drobny przykład zabawy ze zlizywaniem śmietany przez  dziewczynki z I klasy z kolan wielebnych i dominujących- ale konieczne, by przetrwać.
Posłuszeństwo/poddańczość/bierność wszelaka to tylko oznaki rozpaczy, ale już nie zapowiedż przyszłości, która będzie należała do wiecznej kobiecości.
O nowych wartościach i nowych tablicach Nicki/Nietzsche pisze w książce "Tako rzecze Zaratustra".
Pisze też o dobrych, czyli o ludziach, którzy za lepszych od innych uważają się na mocy własnej pustaci serca i charakteru, ale przeważnie umysłu.
Kogóż to oni nienawidzą najbardziej?
Otóż: "Tworzącego nienawidzą oni najbardziej:tego, kto stare tablice i stare wartości łamie, burzyciela tego- złoczyńcą zwą go oni".
Oni, czyli kto?!cdn.

6 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie, Dobrochno, kto na tej wojnie strzela, kto kule nosi?!
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrzeju, przecież dokładnie to wiesz.I na potwierdzenie tego, co przerabiamy w realu zapewne sięgasz do Ericha Fromma, bo tam nie tylko
    "Miłość, płeć i matriarchat" jest ale dużo więcej...Między innymi to,że "Przed sześcioma tysiącami lat patriarchat odniósł zwycięstwo nad kobietą-społeczeństwo zostało oparte na dominacji mężczyzny".Fatalnej dominacji, bo każda dominacja przynosi bunt,złość, lęk, niepewność, ale ta dominacja ma charakter wojny podjazdowej.A na takiej wojnie kul raczej nikt nie nosi , bo one po prostu fruwają w powietrzu.I na wojnie nie obowiązują żadne prawa, więc zwykle strzela bezwzględniejsza i okrutniejsza osóbka, a płeć ma tylko znaczenie pretekstu albo jest wykorzystywana przez religie i polityki.Dlatego z tą wojną czas w końcu skończyć, prawda?!Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmm... dlaczego sześć tysięcy lat???? Przecież były boginie wszechwładne, królowe absolutne...Czepiam się lat, wieków, okresu czasu. Sam problem czasem mnie przerasta. Czuję się bezsilna, bo przecież współczesna kobieta, to nie ta sama kobieta co przed stu laty, przed tysiącem, a nawet sprzed dziesięciu laty. My ciągle idziemy do przodu. Czy mężczyźnie tego nie widzą? A może to jest już tylko walka na zasadzie: rzut na taśmę?. Może jeszcze chcą coś ugrać, zanim rzeczywiście ich bastion ostatecznie legnie w gruzach?

      Usuń
  3. Jaskółko, wierzę Bachofenowi,Erichowi Frommowi ii,że matriarchat upadł
    6 tys. lat temu, a "społeczeństwo zostało oparte na dominacji mężczyzny
    "Miłość, płeć i matriarchat"E.Fromm.Aktu tego wyraz -moim skromnym zdaniem najbezwzględniejszy i najokrutniejszy- dali ok.3500 r pne
    męscy wojownicy zwani Protoindo ...jakieś tam - przez to,że zmienili płeć Bogu.Odtąd miał być męski i był, niestety. Skutki takiej kastracji są opłakane, bo wykluczenie z życia BOGINI to coś więcej niż brak szacunku do połowy ludzkości.To jest po prostu upadek ludzkości.Upadek cywilizacyjny, gdy go podtrzymuje i utwierdza religia i polityka- sprawia,że jest jak jest...Idziemy do przodu, ponieważ część ludzi ma dość mocy, sił, wiedzy i odwagi, by walczyć z patriarchalną bestią.Byłoby to łatwiejsze gdyby kobiety chciały/mogły przypomnieć sobie i tym,że są naturalnymi królowymi i kapłankami, wszak były nimi przez 99% historii człowieka.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. to co- wracamy do archetypów?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brunet, w powroty wierzę średnio. Choćby to miał być neomatriarchat, wciąż musiałaby to być dominacja, ponieważ póki co niczego innego nie znamy...
    Nie znamy innej formy prowadzenia życia społecznego poza dominacją, ponieważ nie widzimy problemu w dominacji.Nie chcemy go widzieć, bo widząc jego skutki musielibyśmy ten palący problem załatwić.Nikt jakoś nie ma pomysłu na załatwienie tego problemu i dlatego niemal każdy udaje, iż go nie ma.Obłuda z tego jest , hipokryzja,brak zaufania..., czyli całe dobrodziejstwo patriarchalnego systemu łupów.
    Znieść system przemocy - rzecz to niemożliwa jest.To tylko może zrobić kobieta, gdy...( o tym osobno)spowoduje jakimś cudem zmianę mentalności.Choćby niewielką.Na przykład będzie stanowczo głosić(własną postawą, a nie na ambonie, bo te powinny zniknąć),że w życiu trzeba codziennie włożyć tyle wysiłku, ile trzeba na powstrzymanie głupoty przemocy.cdn.serdeczności.

    OdpowiedzUsuń