niedziela, 3 lutego 2013

- Czy mężczyzna coś czuje?

zastanawia się Michał Ogórek w GT w felietonie"Ogórek pod szkłem".
Osobiście mężczyzną  nie jestem, ale wiem,że mężczyzna czuje, bo to widać i słychać.
Widać, gdy za wszelką cenę chce/musi się popisać i słychać, gdy lamentuje /skarży się i narzeka na swój los samotnika, któremu wciąż potrzebna jest biblijna pomoc.
Raz już tak narzekał jak teraz narzeka Ogórek i dostał pomoc, więc znów narzeka, ale nie jest wiedzieć czy pomoc znów otrzyma.Może być,że powinnością mężczyzny będzie stanąć na własnych nogach samodzielnie.Kto wie? Nie da się wykluczyć,że do tej odmiany doprowadzi feminizm, bo feminizm jest powodem narzekań.Autora felietonu i mężczyzn, wszak zgodnie i solidarnie uważają oni , iż:" feminizm może nie poprawił losu kobiety, ale z pewnością pogorszył przynajmniej dolę mężczyzn".
Nie poprawił feminizm doli kobiet, bo swoją dolę kobiety poprawiają sobie albo wcale nie- one same i tylko one, czyli kobiety samodzielne.Samodzielnie myślące własnymi myślami i samodzielnie czujące własnymi czuciami.Dola takich kobiet, które "myślą" albo "czują" myślami/czuciami swoich guru są podobne do losu dr hab., szlachcianki i posłanki na sejm RP Krystyny Pawłowicz i nie jest to dola zbyt trendy.Raczej wcale i zupełnie nie jest trendy.
Kobiety dają sobie radę w każdych okolicznościach życia, bo muszą dawać radę, ale wcale nie muszą  i chyba wcale nie chcą "pogarszać doli mężczyzn", bo i po co?!
W końcu mężczyżni, jako duże dzieci i tak są dziećmi kobiet- duzi oni czy mali.
Czy feminizm mógł zmienić i zmienił nasze wyobrażenie o mężczyznach?!
No , nie wiem...
Każda kobieta wie od zawsze,że mężczyzna czuje i jest to wiedza , która nie podlega kwestionowaniu.Przede wszystkim mężczyzna czuje swoje własne potrzeby.Potrzeb z grubsza jest pięć rodzajów/grup, więc spektrum czuć jest duże.Czuje potrzebę bezpieczeństwa ze strony kobiet, a gdy mu zagraża któraś - natychmiast reaguje.Przeważnie ucieczką w krzaki.
Czuje potrzebę równych korzyści ze wspólnych wysiłków, bo lubi być sprawiedliwy.No i wysila się wspólnie z kobietą.  Czasem raz w tygodniu, a czasem wcale, ale bywa,że częściej.I nie o seksie myślę, ale akurat o czymś jednym-przysłowiowym, czyli na przykład o wynoszeniu śmieci.
Bo podział pracy musi być,śmieci należą do obowiązku mężczyzny, a reszta...
No i z powodu tej pracy mężczyzna domaga się szacunku.Dość obszernego raczej, bo jego wynoszenie śmieci to jest czyn ponad czyny.Najważniejszy ze wszystkich czynów świata i okolic.A gdy kobieta akurat ma słabszy dzień i nie jest w stanie tego szacunku wykrzesać..., ale to temat osobny.
Mężczyzna musi mieć zaspokojoną potrzebę kontroli własnego położenia i nie może być w położeniu, który na kontrolę nie pozwala.Czasem, a nawet bywa,że często/gęsto myli te potrzebę z potrzebą kontroli partnerki, ale to też inna sprawa.
Jest jeszcze taki rodzaj potrzeby, którą mężczyzna lubi nad wyraz. To jest potrzeba przynależności.Lubi przynależeć i tyle.I jak przynależy to czuje się lepiej. Przede wszystkim mężczyzna przynależy do ludzkości.Przynależy, ale połowy ludzkości nie rozumie wcale i nie ma zamiaru zrozumieć."Naprawdę jaka jesteś - nie wiem nikt..."- nuci sobie przy goleniu i pociesza się,że ta prawda " wcale niepotrzebna mi"...Każdy w tym stanie rzeczy może sam orzec: czy tę dolę mężczyzny może cokolwiek pogorszyć, a w szczególności feminizm?!


14 komentarzy:

  1. Witaj Dobrochno!
    Ja tam nie narzekam i mówią co czuję.
    Niestety, jesteśmy narodem narzekaczy i choćby nam niebo sprzyjało, zawsze bedziemy narzekać.
    Może ja jestem odmiencem wśród narzekaczy?
    I nie lubię słuchac polityków, którzy chcą mnie na siłę uszczęśliwiać, nie pytając mnie o zdanie.
    Na szczęście do niczego nie przynależę i dobrze mi z tym.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michał, do narzekań mają powody tylko nieudacznicy i to oni narzekają obficie i bez potrzeby/sensu.Oczywiście na innych narzekają, bo do siebie mają stosunek raczej bezkrytyczny.Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  2. Bardzo trafna polemika z Ogórkiem:) Wpadła mi GT w ręce i przeczytałam. I chociaż trafnie bardzo określiłaś pięć męskich potrzeb, (choćby im samym wydawało się nawet co innego) to przecież i tak ich kochamy, bo wyrozumiałość dla nich mamy w genach;) W końcu to nasi synkowie i jak coś jest w stanie pogorszyć ich dolę, to na pewno nie my i nasz feminizm:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaprysiu, właśnie.... Kochamy ich i tyle.O sens naszych uczuć pytamy rzadko, a chyba jednak warto pytać siebie o kształt tego uczucia.Wobec siebie przede wszystkim, bo jeśli kochać to " jak siebie samego".Nie wiem dlaczego nie napisano " samej", ale to już jakby inna sprawa,Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. No, wiesz faceta to można nawet bardziej jak siebie samą (przynajmniej przez jakiś czas;)), a za syna większość z nas poświęci siebie. Taka to nasza wyższość dwóch XX nad XY:) Nie pamiętam czyje to słowa, ale myślę, że bardzo prawdziwe: matka kocha dziecko za to, że jest, ojciec za to jakie jest. Oczywiście piszę o ludziach zrównoważonych emocjonalnie, a nie o osobach wynaturzonych. To oczywiście i tak uogólnienie, bo są ojcowie i mężowie(rzadziej) zdolni do poświęceń w imię miłości.
    Ale mi się temat rozwinął nie całkiem na temat;)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do pewnego czasu myślałam, że potrafię "rozczytać" mężczyznę. Mój mąż wymyka się wszelkim stereotypom in plus i mam zagwozdkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jak długo jesteście małżeństwem:) Mój się wymykał trzydzieści lat temu, a teraz jakby mniej;)))

      Usuń
  6. Jaskółko, masz fart i szczęście.Taki fart i szczęście zobowiązuje do czegoś, prawda?! Myślę przede wszystkim o tym, co nazywamy solidarnością albo feminizmem.To nic takiego- w moim przypadku jest to tylko wskazywanie na przyczyny nieszczęść kobiet, czyli na patriarchalny system łupów, który od 6 tysięcy lat ma się dobrze tylko dlatego,że jesteśmy bierne zamiast buntować się/sprzeciwiać i ...
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz racj, jestem mężczyzną, doznałem olśnienia a wyrzuty sumienia nie pozwolą mi żyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagłuszysz je wyrzucając śmieci:) Obejdzie się bez samozagłady:)

      Usuń
  8. Brunet,poczucie winy mają przede wszystkim kobiety, bo wpaja w nas poczucie winy nie tylko religia/tradycja/obyczaje, ale co innego gdy mężczyzna zna i ma poczucie winy.Taka postawa , jeśli nie jest zaczepno-odpornym żartem- godna jest uwagi ze względów merytorycznych- tak to sobie nazwijmy, bo brak mi słowa na określenie świadomości takiego poczucia.Może dlatego nie ma takiego słowa,że rzadko kto ma poczucie winy, a jak już je ma to przeważnie nie wie, co z nim zrobić.Tego już religie/tradycja/obyczaje nie mówią.Taka ja -gdy zdarza mi się poczucie winy mieć natychmiast dumam skąd się wzięło, a zaraz potem...No, ale TY,Brunet nie masz takich problemów jeśli jesteś KLASYKIEM rodzaju, a gdyby było zupełnie inaczej- chciałabym Ci koniecznie powiedzieć,że poczucie winy otwiera drogę do raju, czyli do życia bez strachu.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdzie tam, faceci narzekali jeszcze przed epoką feminizmu. A często narzekali i bez związku z kobietami. Na przykład papież narzekał na Galileusza,Brutus na Cezara. Ale może sama idea feminizmu wynika z długich wieków męskiego narzekania? Więc, zakładając hipotetycznie, jeśli przestaniemy narzekać feminizm się skończy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie wiem, czy feminizm się skończy, gdy przestaniecie narzekać, ponieważ feminizm jeszcze na dobre się nie zaczął ( na przykład nad Wisłą), a narzekanie jest istotą postawy Polan, niestety.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mężczyźni są różni. Jedni całkowicie odwzorowują stereotypy a inni całkiem odbiegają od uznawanych norm. Na szczęście zdarzają się wyjątki :)

    OdpowiedzUsuń