moralizna i trzeszczą posady.
Im bardziej sypie się moralizna tym, bardziej posłowie VII kadencji walczą o życie.Od dawna wiemy,że o przetrwanie walczy SLD,PiS,PO i PSL nawet.Wiemy niewiele, bo prawdziwa polityka wciąż jest uprawiana "po cichu".W szczególności cicho jest wokół PO, ale nie w PO.Premier jest na emigracji wewnętrznej- w końcu ktoś to głośno powiedział.
Trzeszczą posady w zawrotnej liczbie, więc agresja obronna przybiera monstrualne formy.Taka jest reakcja staczających się "gigantów".Ujawniła się szczególnie przy wyborze marszałkini Sejmu VII kadencji.I nikt nie wstał i nikt nie powiedział: Pani Minister dziękuję Pani! W imieniu własnym, bo nie mam upoważnienia od ofiar smoleńskiej katastrofy...Poseł Nowak może i próbował.Może wie,że Pani Kopacz nie są potrzebne podziękowania, ale mnie nauczono dziękować, więc to, co zrobiłabym dziś z całą pewnością, to właśnie to.Na szczęście nie jestem posłanką i bardzo to sobie chwalę, bo ANOMIA, o
której wciąż jeszcze nie można mówić mogłaby stać się nietaktem, choć jest faktem.Faktem bezspornym i widocznym gołym okiem dla każdego.
"Takt" jednak wymaga, by o rozpadzie więzi społecznej nie mówić głośno.Jeszcze nie, bo najpierw ktoś musi postawić diagnozę.Ktoś kompetentny, czyli dobry lekarz domowy.W Sejmie VII kadencji może są lekarze, ale nie dostrzegłam tego, który o naszej chorobie wstydliwej i chronicznej chorobie powie głośno.Poseł Janusz Palikot mówi już od dawna, ale kto słuchałby o chorobie,gdy wszyscy chcą uchodzić za zdrowych.
Czasem chcą być zdrowi na siłę i przechwalają się rzekomym zdrowiem publicznym w sposób raczej żenujący.
Z uwagą wysłuchałam Seniora i Prezydenta.Przysięgi posłów też.Odniosę się do tych faktów , gdy dojrzeję do ułożenia puzzli.Póki co- wysłuchuję Premiera.W scenerii, której spodziewać bym się nie mogła.Nie w Sejmie, bo chyba nie tam będzie się zadziewać prawdziwa polityka.
Nie w Sejmie, więc gdzie? Tego dowiemy się dopiero.
Już wiemy,że teraz najważniejsze jest przeżycie.Przeżycie PO,SLD,PiS i PSL.
Przeżycie jednych i kiełkowanie nowej siły społecznej- Ruchu Palikota.Rozwija skrzydła Ruch i ma dla siebie czas wyjątkowo trudny na raczkowanie i na dojrzewanie.Już wiem,że będę mu kibicować, bo muszę. Muszę, ponieważ chcę.
Chcę uczestniczyć w życiu publicznym na swój sposób, wszak wybrałam aktywność.Świadomie i ze wszystkimi jej konsekwencjami.
Dziś przede wszystkim byłam z Panią b.minister Ewą Kopacz.Gratuluję Pani Marszałkini z głębi moich czuć i myśli.Najserdeczniej jak potrafię.Wysłałam dla Pani Kopacz moc całą najlepszej energii, jaka mam i przetrwała napaść...
Pragnę, by mogła wykonywać swoją pracę tak samo jak dotychczas i będę trzymać kciuki.Za Panią Marszałkinie i za 41 Posłów z Ruchu...Amen.
też jej gratuluję tej Pani
OdpowiedzUsuńRuch ma od początku pod górę - nie wybrano kandydatki na wicemarszałka - Wandy Nowickiej, a wiec póki co Ruch bez marszałka...
OdpowiedzUsuńNa razie czekam, obserwuję. Nie wszystko mi się podoba, ale co ja mogę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jestem dobrej myśli... Poseł Janusz P. nie jest moim idolem (niestety, nie mam politycznego idola, ale może być dobrym homeopatycznym lekiem na wzmiankowana przez Ciebie chorobę!
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Bardzo się cieszę z wyboru Pani Kopacz na to stanowisko.Konkretna kobieta i pokazała swoją klasę w trudnych dniach po Katastrofie Smoleńskiej.Wybór pani Nowickiej też mnie cieszy. Poradzą sobie.Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńAle się ubawiłam - w drugim głosowaniu p. Kempa przegrała z panią Nowicką. Tak więc RPP ma vice Marszałka. Uważam reformy , które wprowadziła p. Kopacz za b.udane, choć często-gęsto krytykowane i zle podawane przez media. Ponieważ większość naszych dziennikarzy charakteryzuje się miernym poziomem. Coś wiedzą, wiedza,że to gdzieś dzwonią, ale nie wiedzą , w którym kościele.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)