środa, 28 grudnia 2011

Coś mi mówi,że tym razem się uda...

Uda się rozbudzić wewnętrzną energię Polaków, bo już się budzą.Uda się, ponieważ energia to ogromna jest, piękna, dobra i prawdziwa.Właśnie odsłuchałam wicepremiera Pawlaka.Najwyrażniej przyspieszył.Mówi nie tylko płynnie i szybko, ale też sensownie.O konfucjaniżmie w kapitaliżmie nawet wspomniał, ale o katolicyzmie  akurat nie.Nie bez racji.
Nie bez racji nadchodzi rok SPOŁECZNY i prezes Pawlak to widzi.Sporo widzi i sporo duma chyba nad stanem spraw kryzysowych, ale jeszcze nie powiedział,że kryzys to wielka sposobność dla zmian wielkich i znaczących.Może powie a może nie.
To robota dla Palikota.
Coraz częściej słyszę te cztery słowa.Podobno zaczął Krzysztof Daukszewicz, ale robotę rozpoczął jednak sam Poseł Palikot.I dla mnie fakt ten jest wydarzeniem numer jeden w Ojczyżnie.Poza Ojczyzną ceniony jest bardziej, ale to jakby normalka.Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale zauważyłam,że do Polski wracają emigranci.Nie tylko syn Eli- Adam z rodziną, ale też dzieci sąsiadów bliższych i dalszych.Pytam po co i dlaczego wracają, a oni mi na to,że
roboty tu będzie moc.
I mówią jeszcze,że jak tylko skończą się igrzyska-trzeba będzie pomyśleć o chlebie, a każde ręce przydadzą się do pieczenia chleba.I jak tak mówią to robi mi się cieplej w okolicach serca .Wiara w człowieka rośnie i na twarzy pojawia się uśmiech.
Możemy się dzielić tym, co mamy.Niektórzy mają w sobie tylko strach i też się z nami nim dzielą.Boimy się coraz mniej, bo jesteśmy wewnętrznie wolni coraz bardziej i to jest w Smutnym Kraju nad Wisłą cud zwyczajny.Cud, bo ludzie coraz częściej odkrywają,że szczęście to żaden przywilej ale obowiązek wręcz.Obowiązek wewnętrznych przestrzeni człowieka.
Niektórzy ten stan naturalny i świadomy wciąż próbują wywoływać sztucznie, ale tę sztuczność już wyczuwamy i widzimy.W ten sposób zyskujemy w potrzebie kontroli własnego położenia.
Nie wiem, czy płakałabym na pogrzebie Kim Dzong Ila, gdybym tam dziś była.Prawdopodobnie tak, bo wciąż ulegam  masowym okolicznościom zewnętrznym.Ulegam, ale już nie daję im władzy nad sobą.To spora różnica.
Taka mniej więcej jak ugięcie się drzewa od wiatru a jego złamaniem.
Jeśli mi smutno i żle to najczęściej na widok wiatrołomów.Ludzi złamanych w pół
pod wpływem przemocy zewnętrznej.Mogą wstać, poskładać się i otrzepać, a nie czynią tego wcale.Zioną nienawiścią i straszą.
Tak, to robota dla Palikota, ale też dla mnie.Podnoszę na duchu i składam do kupy kogoś, kto się roztrzaskał o "ślepą wiarę".Im bardziej się staram tym bardziej widzę jak okrutny jest system przemocy.Jak może skrzywdzić człowieka.
Takie obrazy psują moje poczucie szczęścia, ale skłaniają do odważnego wysiłku.Tak sobie myślę,że gdyby w każdym mieście w najbliższym dziesięcioleciu pojawiła się taka jedna rodzina jak ELI to...

Trochę się rozmarzyłam, a chciałam skrobnąć o szczęściu przecież.O tym,że zależy od naszych przestrzeni wewnętrznych, ale smagane jest zwykle okolicznościami zewnętrznymi.Czasem bezwzględnie i okrutnie, bo tak jest z okrucieństwem patriarchalnego systemu łupów.
Walka z przemocą to wielka, zbiorowa robota.Nie tylko dla Palikota...

4 komentarze:

  1. WITAM I POZDRAWIAM

    I znów Stary Roczek się kończy "

    I znów się Stary Roczek kończy,
    odpływa gdzieś w nieznaną i ukrytą dal.
    Zostawia po sobie swoje chwile;
    czasem radością usłane,
    czasem gorzką łzą osnute.

    Jaki był ten rok ?
    Dla każdego inny, różny,
    nieraz smutkiem owiany,
    nieraz miłością przepasany;
    dla szczęścia nam dany.

    Już za chwilę, za parę dni,
    Nowy Roczek ku nam wkroczy,
    niosąc nowe dary.
    Co przyniesie ?
    Poczekamy, zobaczymy.

    Oby był lepszy od starego,
    by dał, co ma najlepszego.
    Niechaj będzie dla nas nadzieją
    i Wiarą na życia dni.
    A Pokój, niech zagości na Ziemi.
    ...z netu

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję bardzo za pamięć i wszystko:))

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, Polacy się budzą... byleby po tym przebudzeniu poszli we właściwym kierunku.
    Na pogrzebie Kim Dzong Ila też bym płakała, ale nad tragedią tych płaczących... do płaczu przez dyktaturę przymuszonych.

    Dziękuję za wizytkę!
    To widzę, że w kwestii naszych czworonożnych braci mamy wspólny język.
    Dziękuję także za życzenia noworoczne! Ja Tobie również życzę wszelakiej pomyślności w Nowym Roku! Bądź szczęśliwa!
    Pozdrawiam bardzo gorąco! Halszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, roboty jest mnóstwo i to od podstaw! Kapitalizm łupany powoli zdycha, czas na wietrzenie, odkurzanie i budowanie...

    OdpowiedzUsuń