środa, 25 kwietnia 2012

O zdradzie

wiem tyle,że boleśnie odczuwam jej skutki.Jak wszyscy.
Najboleśniej skutki tej zdrady odczuł , jak mi wiadomo, Fryderyk Nietzsche.
Gdyby blogował, być może napisałby ..." jam szlachcic polski" albo wcale nie.
Napisałby może: wczoraj przez moment nie bolała mnie głowa i byłem w stanie takiej euforii, że dokończyłem czytanie o Pawle.Świętym Pawle.Tym z Tarsu.Zdradził siebie, czy Jezusa-jeszcze nie wiem, ale wiem,że "Bóg umarł", a pilnie rozglądać się muszę za Nadczłowiekiem.Bo potrzebny jest nad wyraz.Bo GO Jezus zapowiedział...
Z jakiegoś ważnego powodu, od Filozofa oderwać się nie sposób, gdy się już doń trafiło.Odrywać już nie chcę się na siłę, choć głowa boli i serce.Zrozumieć jeszcze trudniej, bo bez oglądu całości-nie da się zrozumieć nawet jednego cytatu.Choćby był tak znany jak :"Bóg umarł".
Wolałabym lekturę:"Bóg się rodzi w każdej chwili...", ale takiej lektury nie znajduję.Pojawiła się przez chwilę  jej idea, ale odcięto jej ręce, nogi i głowę.Został kadłub i "lepsi" sprzedają go kawałek po kawałku.za ciężką kasę, w aureoli pychy.A Jezus walczył o to przecież, by "nie było lepszych wśród ludzi".
Został zdradzony o świcie, powiedziałby strateg manipulacji .
Został zdradzony.Wiem tylko to,że nie przez Judasza, bo "Ewangelię Judasza" przeczytałam.Od rzekomej zdrady Judasza zaczęły się zresztą moje poważne wątpliwości co do prawdy psychologicznej w przekazie ewangelicznym.
Wolę myśleć,że zdrada nauki Jezusa nastąpiła definitywnie? , a raczej siłowo-w 325 roku na soborze w Nicei, by wcześniejszymi zdradami za bardzo się nie wikłać.Wolę tak sobie myśleć, choć sobór był tylko kontynuacją zdrady.
Tej zdradzie to ja akurat nie za bardzo dziwię się.
Dzieje się to, co jest konieczne.Cesarzowi Konstantynowi konieczna była "dobra idea", która pozwoliłaby mu utrzymać władzę,czyli posłuszeństwo.To ją sobie kupił i tyle.Interes zrobił dobry, ale nie dla wszystkich.Nie dla tych, którzy pod wpływem idei Jezusa zaczęli główkować, czuć swoją człowieczą godność i zwyczajnie a po prostu rozpoczęli pracę nad sobą.Ci zostali wdeptani w glebę kolejnymi edyktami, które mówiły o posłuszeństwie władzy tylko, a nie o żadnym człowieczeństwie, równości i podobnych iluzjach.
W glebę, a raczej do kosza poszła najpierw "Ewangelia Tomasza".Bo o dziwnych sprawach mówiła...
Wcale mnie nie dziwi,że poszła do kosza.Dlaczego poszła do kosza, trochę tłumaczy mi aktualny stan faktyczny w rodzimej polityce.Bo skoro Pisowi niemal świat cały tłumaczy prosty przecież fakt katastrofy spod Smoleńska przez ponad dwa lata i zamiast zrozumienia jest wojna, to...
To przecież na zrozumienie odrzuconych ewangelii trzeba lat tysiące, a może więcej.
Kto dziś ją rozumie, nie pytam.Fryderyk Nietzsche rozumiał i dlatego może tak bardzo bolała go głowa, bo czuł ciężar zdrady.Przede wszystkim  wielkość zdradzonej idei.I rozległość znaczenia tego, o czym dowiedział się od Jezusa.
Jutro zacytuję na nowo rzeczoną "Ewangelię Tomasza".Może to coś da.Amen.

6 komentarzy:

  1. Zdradę rozmaicie można rozumieć, a każda jest zła. A termin "zdradzeni o świcie", przywłaszczyła i zastosowała do niecnych celów paskudna osoba. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj! Za trudne to dla mnie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. www.razwazna.blog.onet.pl25 kwietnia 2012 06:21

    Zdradzony o świcie, to wiemy ale ilu nas zostało zdradzonych nie tylko przez bliskie osoby. Ja czasami jak sie zagłębiam w pismo święte , mam wątpliwości , Nie widzieli a uwierzyli ilu takich jest.
    Pozdrawiam po południu

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie zdrada Jezusa zaczęła się już od rzekomego nawrócenia się Szawła. Zdrada w wydaniu pisowskim- plugastwo i tyle. Trudno mi ustosunkować się do filozofii Nietzschego, bo trudno mi w ogóle mówić o Bogu w jej kontekście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrada jest wpisana w nasze życie,Dobrochno.I można przywołać samego Pana Boga ,by dokonać konfabulacji faktów.

    Radzę Ci posłuchać dobrej muzyki ,dla ostudzenia politycznego szału.KUBA

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Dobrochno! Pewnie, że Cię nie opuszczę- uśmiecham się do Ciebie-tylko jak się za mało wie, to lepiej się nie wypowiadać. Dobrochno mam nadzieję, że i Ty mnie nie opuścisz i będziesz wpadać do mnie. Pozdrawiam Dobrochno i dobrego dnia Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń