sobota, 19 stycznia 2013

-PRZESTAŁEM SIĘ BAĆ MIŁOŚCI

- tako rzecze Jacek Krzysztofowicz, który porzucił właśnie życie zakonne.
- Dla kobiety?-padają pytania, które jakby narzucają się same.Padają , ponieważ nie stać nas najczęściej na inne pytania.Nieco głębsze, nieco wnikliwiej  tłumaczące ludzkie zachowania.Padają, bo nie wszyscy mieliśmy szczęście słuchać mówcę, który głosił zasadę miłości, czyli dobrą nowinę, której uległ.
Uległ dawno już i nie wiedział, co z tą swoją uległością zrobić.
Nie chciał jej dać po twarzy, zdeptać i powiedzieć sobie i innym , że jej nie ma wcale, bo była.Uległość dla zasad, z którymi człowiek się identyfikuje to szczęście wielkie i radość, ale nie dla zakonnika i nie w kościele rzymskim.
Wystąpienie byłego zakonnika jest już faktem dokonanym.Plasuje się gdzieś na piątym-szóstym miejscu po faktach dokonanych przez wybitnych mężczyzn, którzy byli w tym kościele.S.Obirek, T.Bartoś,prof.T.Węcławski...
Odchodzą i nie wracają.
Od czego odchodzą? Dlaczego NIKT z  b. zakonników/księży nie wraca na ciepłe miejsce, gdzie nie trzeba myśleć, co dać dzieciom na obiad i czy teściowa jest zdrowa i popilnuje dziatwy gromadkę.
Odchodzą od instytucji.
Nie od Boga/kolegów/przełożonych nawet, ale z instytucji, która ich zawiodła.
Czasem sromotnie, a czasem tylko trochę, ale zawsze kłamstwem/kłamstewkiem na początek częstując...
Odchodzą od instytucji męskiej w stu procentach.
Odchodzą od instytucji hierarchicznej, czyli patriarchalnej.
Odchodzą, bo w tej instytucji nie znajdują sposobu na to, by wyrazić swój szacunek dla KOBIETY-MATKI/ZONY/KOCHANKI...
Odchodzą, bo wstyd im decydować za innych, w szczególności za kobiety...
Odchodzą z tysiąca powodów osobistych, ale z jednego głównego: PRZESTAJĄ SIĘ BAĆ...Amen.

10 komentarzy:

  1. Oby coraz wiecej odwaznych bylo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, Stardust, coś się dzieje w uwalnianiu się od strachu, czyli coś drgnęło.Też mam nadzieję,że na tym się nie skończy.Serdeczności.

      Usuń
  2. Jak człowiek do czegoś dojrzeje, to sam dokonuje w sobie niezbędnych zmian.
    Nikt tego za nikogo nie zrobi,
    ani nikt nikogo przed tym nie powstrzyma...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, Mag- nikt za nikogo nie będzie kochał/podejmował decyzji/zmieniał myślenia, a zatem życia.Dlatego właśnie ci ludzie, którzy nam coś nakazują/zakazują są tacy śmieszni.F.Nietzsche powiedziałby dosadniej, ale dziś go nie zacytuję.Serdeczności.

      Usuń
  3. ponoc wczesniej czy pozniej kazdego dopada hahahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajnie, gdy dopadnie kogoś miłość...Choć ludzie piszczą w jej objęciach to jednak łatwiej ich urobić jak mawia Pani Danuta Wałęsa, no i z miłości czerpią moc.Czasem wprost niezwykłą.Serdeczności.

      Usuń
  4. Instytucje zawsze sa niedoskonale, zawsze byly i beda- skostniale, bezduszne. Dlatego wiara nie powinna byc a w nich zamykana i dlatego nie ma w nich miejsca na milosc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego żadna instytucja nie powinna/nie może... narzucać nikomu swoich "prawd', najczęściej objawionych, niestety.Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  5. Witaj Dobrochno!
    Tak bywa w życiu, że jedni odchodzą, a drudzy przychodzą.
    Jednak decyzja o opuszczeniu zakonu jest najczęściej głębsza i nie zawsze przez kobietę.
    Nieraz dokonywanie zmian jest konieczne.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał
    PS. Zapraszam do mnie na kilonka moherówki i...

    OdpowiedzUsuń
  6. Michał, dziękuję.Biegnę na kilonka,bo o moherówce nie słyszałam jeszcze.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń