sobota, 2 marca 2013

Niereformowalni

sprawili,że zreformowałam swoje relacje z nimi, a w szczególności  z dziedzinami naszego życia, w których wciąż dominują niereformowalni, czyli z politykami/religiami.
Powiedziałam im- czyli niereformowalnym- cześć Wam panowie/magnaci i tyle.
A jeszcze nie tak dawno prawie wierzyłam,że zreformują się sami.
W szczególności wierzyłam Posłowi Palikotowi, Siwcowi i byłemu prezydentowi -Kwaśniewskiemu.Trochę wstyd, ale tak właśnie było i nie mogę się teraz wypierać,że Im nie wierzyłam.
Wystarczy,że muszę wyprzeć się udziału czynnego, czyli internetowego - w polityce.
Wystarczyło,że zobaczyłam Wielką Trójcę, gdy zasiadła przy stole i jęła słać wici w tę i tamtą stronę.
Bardzo mi przypominała inną Trójcę, gdzie Duch Święty jest podobno Kobietą.
Rozpisywać się nie będę dlaczego kończę blogowanie na tym blogu, który miał być "TAK i AMEN".
Wracam do "NIE I AMEN" i tyle.
Wracam z powodu swojej natury, która nie znosi dominacji/manipulacji/uprzedmiotowienia...
Dziękuję Blogowiczom w nadziei,że spotkamy się w lepszych okolicznościach polityczno/religijnych na innych blogach.Z poważaniem.

23 komentarze:

  1. Gratuluję :))
    Cieszę się, że kolejna osoba wycofuje swoje cenne energie z tego politycznego i religijnego bagienka i nie będzie go wspierać i zasilać swoją uwagą. :)
    Nic tak dobrze nie wpływa na reformy, jak brak popularności i zainteresowania.
    Nie ma lepszego sygnału do zmian i reform, jak właśnie ten brak poparcia i zainteresowania.
    KK nie zmieni się, bo jeszcze nie ma takiej potrzeby, polityka również.
    A we Włoszech młodzi na znak protestu i przeciw skostniałym strukturom, wybrali do rządu "komika".
    Czy to coś zmieni?
    Pewnie nie, ale stare wygi, nie będą miały już tak prosto...:)

    A najważniejszy jest rozwój osobisty i to jest jedyna rzecz, na którą ma się realny wpływ i która realnie poprawia komfort naszego życia.
    Nie ma się co oglądać na polityków i na kleryków, trzeba samemu zabrać się za własne sprawy ...
    Poszdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci, Mag.Właśnie zabieram się powolutku, pomalutku za własne sprawy i dlatego "rozliczam " się z uzależnieniami...Skąd przyszły do mnie i po co, co mi zrobiły i dlaczego pozwoliłam na krzywdy tak dotkliwe...Robię to w formie robótki ręcznej pt "K" i wychodzi mi z tego zarys książeczki, której nikt nie wyda, bo takiej książeczki nie napisał nikt.To już wiem, ale nie wiem czy mam szanse na to, by swoje radykalne propozycje jakoś/ z kimś przerabiać.Część z nich już została nieco, czyli ciut wygładzona w trakcie blogowania. I tu , w tym miejscu dochodzę do istoty sprawy, czyli do tego, z czym się prześpię, by jutro Ci wypisać w formie konkretnej propozycji... Jakiej propozycji, czego propozycji- jeszcze nie wiem w tej chwili, bo ta propozycja rośnie od 3 miesięcy i niech sobie urośnie do jutra, to dopiero ja nazwę/określę.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to mnie zaciekawiłaś :))

      Usuń
    2. Mag, bardzo proszę o jeszcze ciut czasu do namysłu, bo propozycja wciąż nie jest gotowa z jednego powodu- braku wiary w to,ze możesz/zechcesz być pierwszą czytelniczką "K" i w dodatku jeszcze coś skrobnąć, na przykład krytykę/recenzję albo coś takiego.Dziś jestem mocno zajęta leczeniem, ale może jutro, dobrze? Serdeczności.

      Usuń
    3. Nie trać wiary, już czuję się zaszczycona :))
      A zdrowie najważniejsze, nie śpiesz się więc za bardzo, dopięć się tyle ile trzeba :)
      Pozdrowionka:)

      Usuń
  3. Witaj Dobrochno!
    Ja już dawno mam w głębokim poważaniu politykę i polityków. To hołota, co robi pod siebie i dla siebie, a nas ma gdzieś.
    A, że Kwachu nową partyjkę modzi,
    Bo co mu to szkodzi.
    Wałęsie ostatnio odbiło i palnął taką głupotę, że łeb boli.
    Pozdrawiam serdecnie i zapraszam do się.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michałku, ale polityka nie może robić pod siebie, a tak właśnie stało się, bo polyyyyytycy nie zauważyli,że w Polsce istnieją/żyją kobiety.Znów je chcą uprzedmiotowić , bo nie zauważyli,że ciut drgnęło i kobiety już NIE pozwolą sobą pomiatać.Serdeczności.

      Usuń
  4. No szkoda. Szkoda mi czytania u Ciebie. Ale pewnie wiesz, co robisz, dlatego się pogodzę z tym :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko, za pisanie dopiero się w gruncie rzeczy zabieram, więc jeśli tylko chciałabyś czytać, to chętnie i z radością dostarczam sposobności.Póki co - nie wiem w jakiej formie...Póki co, sama zamierzam dojść do jakiej takiej formy, bo ledwo ruszam się.Serdeczności.

      Usuń
  5. Z zaciekawieniem oczekuję Twej odmiany...
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzejku, miło,że zaciekawienie u Ciebie występuje względem mojej odmiany.Jest dość poważna i dlatego ważna.Na tyle może być interesująca dla innych,że postanowiłam o tym skrobnąć i robię to właśnie, czyli piszę"K"."K" to tytuł książki.Tytuł z tysiąca powodów na ka, w tym jest także k...a mać.Serdeczności.

      Usuń
    2. Moja ciekawość tylko wzrosła... Wyobrax sobie, że zebrało sieu mnie przez 49 lat materiału na cztery ksiżki (silesiana, humoreski, felietony, poezje) i niewiem. k... jak to ugryźc i od czego zacząć?!!! Osiołkowi w żłobie...

      Usuń
    3. Pardon, chyba już ślepnę, stąd te głupie literówki!

      Usuń
  6. Witaj Dobrochno!
    Wpadnij do mnie na nową wędrówkę. Zapraszam od serca.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  7. Polityka to cuchnące bagno, gdzie nawet horyzontu nie widać. Wolę otwarte wody z pełną swobodą pływania, prawdziwą wolnością, gdzie słychać jedynie szum natury i tylko takie nakazy i zakazy, które służą temu by nie utonąć lub nie wpaść na skały czy mieliznę i dopłynąć do celu - do zbawienia.

    OdpowiedzUsuń
  8. no cuz...przyjde i tam jesli nawet bedzie na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. CZYTELNICZKOM I CZYTELNIKOM bloga życzę RADOSNEGO WIOŚNIENIA.Amen.SERDECZNOŚCI.

    OdpowiedzUsuń
  10. To i ja czekam na nowe odsłony, bo chętnie zajrzę. A może już są, a ja przegapiam? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Dobrochno!
    Pozdrawiam wiosennie i do siebie zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj,Droga Dobrochno.Znowu żyję i proszę-wracaj!!!Może dzięki Tobie i ja w coś uwierzę.Bo przecież-podobno-trzeba...Cieszę się,że jesteś.KUBA

    OdpowiedzUsuń
  13. No witaj, Kuba.Fajnie,że zmartwychwstałeś i powracasz.Nic innego mi nie wypadałoby gdybym tylko potrafiła rozprawić się ze swoimi -powiedzmy to delikatnie-ątpliwościami co do celowości pisania bloga takiego jak zamierzyłam.
    Ale skoro mam CZYTELNIKA i to taaaaakiego Czytelnika, to jasne,że będę pisać.Piszę zresztą, bo lubię.Piszę sobie i teraz właśnie pomyślę, czym podzielę się z Tobą, gdy tylko skończę machanie grabiami w ogródku.Kocham Cię, KUBA.

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro Kuba żyje i ja też jeszcze jestem ciepła, a obiecałam sobie i Kubie także , iż będę pisać- to będę pisać.Nawet już mam przygotowany tekst i tylko trzeba jeszcze zabrać się do pisania.A gdy to robię, to znaczy gdy tylko do pisania zabieram się- natychmiast pojawia się sto drobnych problemików albo jeden potężny, co pisaniu się sprzeciwia i brużdzi .Tak właśnie jest teraz, dlatego odkładam pisanko na czas lepszy nieco i przyjażniejszy dla blogowania wespół .Tymczasem serdecznie pozdrawiam Cię, Kuba i każdego z moich wspaniałych CZYTELNIKÓW/CZYTELNICZEK. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  15. 24 year old Structural Engineer Gerianne Beevers, hailing from Revelstoke enjoys watching movies like "Corrina, Corrina" and Basketball. Took a trip to Royal Exhibition Building and Carlton Gardens and drives a A4. zobacz to

    OdpowiedzUsuń