niedziela, 19 maja 2013

Agata przyszła o świcie

Zamiast na policję.
-Policji nie wierzę, bo mnie nie obroniła przed samowolnikami.- wyszeptała i opadła w głębię fotela, który dla seniorki od zawsze był za obszerny.
-Pisz, co powiem, bo jutro może być za póżno.Jutro nikt się może  nie domyślać kto mnie zabił i dlaczego akurat mnie , a nie inną staruszkę albo jakiegoś sympatycznego seniora z kasą.- rzekła i wskazała na komputer.
-Może być kawa, bom jeszcze nie piła.A swoją drogą ten bandzior nie może spać...Obudził mnie już o ...Dobrochna, pisz, bo dwa razy powtarzać nie będę.
- To może jednak ogarnę się i zrobię kawę, dobrze?!- negocjowałam, spoglądając na zegarek: to teraz bandziory pracują w niedzielę od rana? No no...Nie mów tylko, Agatko,że chodzi o Adriana i o ...
-Chodzi o moje życie, Dobrochna. O życie.Masz je teraz w rękach swoich, a ten bandzior miał je w swoich ...Siadaj i pisz.Czy on mógłby tu wpaść i dokonać swojego dzieła?!- jęła się rozglądać i pytać, czy drzwi są antywłamaniowe, czy nie.
-Ty się boisz, Agatko.- usłyszałam swój głos i zrobiło mi się nieswojo, bo to ja zaczynałam bać się bardziej niż dziewięćdziesięciolatka po zawale serca i z niedosłuchem.
- Pisz, bo dwa razy nie powiem, co teraz czuję.- jej długie palce obu rąk drżąco wskazywały na komputer i w końcu go uruchomiłam.
-Pisz , jak mówię.Po kolei.Jak obudził mnie w nocy.Jak groził.Wszystko napisz.
-Może od początku.Jak poznałaś Adriana..., dobrze.-próbowałam negocjować, ale machnęła na to ręką:Wszyscy wiedzą,że przez swoją opiekunkę...
Agata nie chciała wymieniać imienia trzydziestolatki, która u niej znalazła pracę, a po dwóch miesiącach porzuciła.Agatkę i pracę.Nie porzuciła tylko jej pieniędzy i okazji, by do zasobów Agatki mógł dobrać się jej "drugi mąż".Wprawdzie o pierwszym mężu opiekunki nie słyszałam, ale Adrian był " ten drugi".Może dlatego,że z matką dwóch córeczek ożenił się po swoim rozwodzie i płaci alimenty , a nie pracuje.Nie pracuje ani jako kucharz, ani jako budowlaniec wykończeniówki, ani nawet "negocjator", czy komornik...
-Nie mów mi :Adrian,Sylw... bo oni oboje to czysta patologia.Powiedz mi tylko jak ja tego nie wyczułam? Czy ja całkiem już i zupełnie jestem ślepa i
głucha?!
- Agatko, posłuchaj mnie, bo nie będę mówiła dwa razy.Wtedy, gdy twoja opiekunka poprosiła swojego męża do twojego domu, by udrożnił zlew w kuchni...
-Odbyła się część pierwsza aktu "wejścia smoka".- przyznała Agata.
- A więc,że działają w zmowie nie masz wątpliwości.- ucieszyłam się , ale nie za bardzo, bo obie pamiętałyśmy pierwsze wrażenie i słowa z daty 12 maja 2013 roku, gdy wejście "dwojga smoków" na grunt Agatki, czyli do jej domu- nastąpiło.
- To ja, a nie ty powiedziałam opiekunce,że nie zleciłabym mu ...
- Dla ścisłości, byłyśmy zgodne,że wygląd kucharz-budowlańca nas nieco przerażał.- łagodziłam sytuację, jak umiałam.
- To teraz , mądralo, powiedz mi jakim sposobem zgodziłam się, by ...
-Nie wiem, Agatko dlaczego zgodziłaś się, by wymalował twoje dwa pokoje na górze.Nie wiem...Mówiłaś mi,że skoro nie ma co robić i  jest pod ręką, to niech maluje.Ale , jeśli cię znam, Agatko, to znów chciałaś pomóc bezrobotnemu...
- Dlaczego mnie nie tknęło,że w R. nie ma bezrobotnych budowlańców, skoro buduje się...
- Gdyby nawet tknęło, Agatko to i tak byłoby za póżno, bo w chwili gdy ktoś taki wkracza...
- Najpierw wkracza opiekunka.Pilnuj się faktów,dziewczynko, bo tu o fakty idzie.- skarciła mnie i już jej nie było.Nie pomogło przywoływanie, bo Agatka
wpatrywała się w piwonie i nie zamierzała odrywać wzroku od mojego zaniedbanego ogródka.
-Ty też w tym jesteś, Dobrochna i na ciebie też przyjdzie kolej, bo oparłaś się zabiegom opiekunki...- przemówiła w końcu i nagle zmieniła plany.
-Gdyby nam się coś stało dziś, gdy będziemy szły ich ostatniej ofiary, to niech wszyscy znają imię, nazwisko i adres morderców.Napisz dokładnie, Dobrochna:Adrian Szcz...
- Agatko, nie napiszę, bo pójdę siedzieć za pomówienia.Oni mają alibi na wszystkie swoje działania.Już zapomniałaś jak działa mafia...
Od tego jest policja.-dodałam i bardzo mocno pożałowałam, bo Agatka nagle jęła się ubierać, by wyjść i mnie także zaliczyć do mafii, która ją gnębiła z powodu podejrzeń o posiadanie środków finansowych.
-Pójdę  do tego bandziora, który miał mnie załatwić...Oni między sobą zrobią porządek...- usłyszałam i zrobiło mi się słabo. W chwili,gdy prosiła, bym jej towarzyszyła ostro zabrzmiał dzwonek od furtki.Tej samej furtki, którą wyłamał 23 maja 2013 roku mafioso zwany prokuratorem.
Adrian nie patyczkował się.Robił zdjęcia mojego domu i wrzeszczał,że jest komornikiem.Przyszedł po swoje pieniądze i znajdzie je, bo znajdzie tę starą kurwę w....wską  i stara kurwa mu zapłaci za malowanie.
Ki diabeł chciał,że wyszłam i stanęłam na schodach?Przecież mogłam dostać kamieniem, który trafił w ścianę...Mogłam dostać , ale także mogłam powstrzymać szaleńca.Nie powstrzymałam.
- Gdyby nam się dziś, w niedzielę 19 maja 2013 roku, albo jutro z rana- coś stało, czy oni będą wiedzieli, kto nas zabił?- dociekała, wskazując znów na mój komputer.
- Z całą pewnością będą wiedzieli, ponieważ ...cdn.


3 komentarze:

  1. Najmilsza,Dobrochno.

    Jesteś,jesteś:-)))))))Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę.Uff,aż przerwałem czytanie Twojego tekstu.(zaraz przeczytam dokładnie)Jesteś Kochana...:-))))))KUBA

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie,to ja widzę początek opowieści kryminalnej...Za mało,Dobrochno,abym mógł coś konkretnego napisać.Czekam na cdn.:-)))))KUBA(Cieszę się,że jesteś.)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuba, to jest chyba kara za to,że NIE napisałam powieści kryminalnej, do której się sposobiłam latami.Gdybym ją napisała- z całą pewnością- jak sądzę NIE przejmowałabym się problemami, które mamy z Agatką.Wiem, Kuba- pewnie mi powiesz,że Adrian Szcz... ma większe problemy, ale on właśnie pokazuje nam jak mały i podły jest człowiek zdesperowany.Nie tylko brakiem gotówki, bo temu osobnikowi brak wszystkiego.I to jest najbardziej przerażające.Ten brak...A wiesz, średnio boję się tego chłystka, ale dzieci/rodzina/wszyscy ludzie- powinny się go bać poważnie.Eeee, chyba się przechwalam.Jasne,że boję się.Także tego, że podobnych chłystków jest mnóstwo wśród nas.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń