Niektórym polYtykom wchodzą w nawyk i dlatego mamy do czynienia z procederem z nawyknienia.
Są tacy polYtycy, co ze studiów medialnych nie wychodzą prawie wcale.Gdy pojawiają się w okienku telewizyjnym na przykład- z góry wiadomo, co powiedzą i mówią to, co mówili już setki razy albo i tysiące.Przeważnie są nagrani.
Oryginalności szukają w słowach i słowami epatują.Mają zastąpić sens i zastępują.Z powodzeniem albo bez wzięcia.
Największe wzięcie mają słowa nienawiści.
Taka moda.
Skąd się wzięła - to już zupełnie inny temat na poważną dyskusję wokół osób medialnych i mediów przede wszystkim.
Póki co - moda jest niemal powszechna.
Coś mi mówi,że ta moda musi się skompromitować do końca, ale nic mi nie mówi po co miałaby się ta moda aż tak bardzo kompromitować, skoro końca wcale nie widać.
Gdy na mapie politycznej pojawił się Palikot- pojawił się też cień nadziei,że zgiełk i jazgot polityczny ma się ciut gorzej.Może nawet tak jest w istocie, bo otworzyły się nowe przestrzenie dyskursu społecznego.Na przykład pojawiło się zielone światełko dla spraw światopoglądowych, obyczajowych i przede wszystkim zdroworozsądkowych.Także w polityce i religii.
Pojawiło się.
Niemal takie samo światełko pojawiło się na semaforach pewnemu maszyniście, prowadzącemu pociąg towarowy.
Jednocześnie zielone i pomarańczowe chyba.I człowiek zatrzymał się, a wezwał komisję.Uniknął katastrofy i został nagrodzony.A mógł przecież pędzić...
Taka ja na przykład uważam,że sporo dla nas zrobił.Wyrażam akceptację, aprobatę i uznanie dla Pana Maszynisty.
Taką samą akceptacją, aprobatą i uznaniem pragnęłabym darzyć każdego , kto podobnie zechce zachować się w sprawach religijno-politycznych.Amen.
Dzisiaj, aby tak się zachować, jak maszynista potrzeba dużo odwagi cywilnej i być człowiekiem rzetelnym. Gdyby tak więcej ludzi zechciało... gdyby więcej ludzi odczuło, ze nie są w tych działaniach osamotnieni i nie narażą się na różne szykany...
OdpowiedzUsuńPolityka przybrała oblicze nienawiści, a słowa padają takie, że wyłączam telewizor , nie chcąc tego słuchać. Ja nie widzę dla polityki zielonego światełka, które po pewnym czasie zaświeciło maszyniście. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńWitaj Dobrochno! Dobrze, że został doceniony. Pozdrawiam Teresa. www.teresa1505.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLotko, Tereniu!! Mam problemy, które opisała Jaskółka.Aby dostać się do WAS-muszę pokonać nowe procedury.Polegają chyba na udostępnianiu numeru telefonu głównie, a ja nie wiem, czy są
Usuńto procedury legalne.Muszę dowiedzieć się , by do Was dotrzeć.Serdeczności.
Nie ma silnych- musisz podać numer telefonu, dostaniesz kod, wpiszesz kod w rubrykę i wpuści Cię na nowo. to są teraz procedury -podobno- obowiązujące. Czy to jest legalne działanie? Nie wiem. Bez tego nie odzyskałabym blogów :(
UsuńWitam Dobrochno i powiem Ci, że z przyjemnością czytam Twoje notki. Nie wiem jak to się dzieje, ale chyba na zasadzie spirali...Jednego jestem natomiast pewna, żeby się zakończyło...musi spaść na dno, aby potem się odbić i wypłynąć w nowej szacie, formie i mentalności. Niemniej potrzeba na to dużo czasu....chyba ze dwa pokolenia. Co do maszynisty, chcę i widzę światełko w tunelu....oby takich myślących i odpowiedzialnych ludzi było więcej!!!! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę miłego weekendu.
OdpowiedzUsuń