Matylda miała swój "mecz o wszystko", gdy jej papież wpadł w tarapaty.Dwudziestotrzyletnia, olśniewająco piękna i pewna siebie, w kolczudze i na koniu dowodziła swoją armią, a przy boku miała celtyckiego olbrzyma Conna, który władania bronią wyuczył ją , bo umiał.
Odbiła swojego papieża , który przybrał imię Aleksandra II i był pierwszym wybranym na konklawe.
To dla Matyldy był początek.
Początek siły politycznej, początek walki i początek wszystkiego, co zna historia.
Mnie najbardziej interesuje jej moc duchowa, żródła tej siły i droga, którą szła.
Ogłoszona zwyciężczynią i otoczona uwielbieniem mężczyzn i kobiet -dopiero wchodzi w twarde życie, gdy tłumy Italii wiwatują "Za Matyldę i św.Piotra".
Wiwaty i uwielbienie nie są niczym zaskakującym.Przygotowywała się do swojej roli od chwili, gdy zaczęła machać kończynami i posługiwać się rozumem. Zdobywała wiedzę posługując się czterema językami, inteligencją nad kobiecy stan( jak szeptano) i entuzjazmem, który się udzielał.Zdobywała przestrzenie wolności, bo miała w sobie podwaliny, na które pracowały pokolenia katarów/czystych/doskonałych i świat cały.
Jej ojciec Bonifacy nie chciał finansować katolickiego kościoła.Trafiła go na polowaniu zabłąkana kula , a król Henryk za bardzo nie ukrywał skąd ona pochodzi.Dwa lata niewoli niemieckiej i spotkanie z obłąkanym z nienawiści
póżniejszym Henrykiem IV- załamałyby każdego, ale nie matkę i córkę.Nie Beatrycze i Matyldę.
Legendarne rude włosy Matyldy były obsesją Henryka IV, a potem nie tylko włosy, ale ona cała.Najpierw niemal codziennie wpadał do komnaty Matyldy i polewał jaj włosy miodem z miksturami, by na jej głowie zastygły, a potem...
Nie mógł znieść,że przeżyła i zwyciężała.
Nienawiść tę podsycali dostojnicy kościelni utwierdzając króla,że kobiety są po to, by zaspokajać jego żądze cielesne i tylko po to.
W chwili jej wielkiego zwycięstwa i owacji marzy tylko o jednym dla Matyldy:
o nowym więzieniu w Bodsfeld.
Mając Conna przy boku Matylda prowadzi swe armie od Apeninów do Alp, ale musi się liczyć z faktem,że jest kupiona-sprzedana.Musi stać się księżną Lotaryngii i żoną Gotfryda Garbatego.Pojedzie do Verdun, choćby było daleko, bo jest posłuszna umowom , których nie zawierała.
Jest przygotowana.
I to przygotowanie jest w centrum mojej uwagi.
Matylda wie,że kobiety nie sprawują władzy nad losem, ale jest przygotowana tak jakby mogła sprawować władzę nad losem.I sprawuje...
Gdyby kobiety rządziły, świat byłby może trochę lepszy? Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z lotką c:
OdpowiedzUsuńmożliwe :)
Przeczytalam post i w pierwszej chwili zastanawialam sie, skad akurat taki temat... Zeszlam pietro wyzej i teraz juz wiem :-))). Przyszlam tu z rewizyta, mam nadzieje, ze w przyszlosci bede tu zagladac, Twoj blog jest pelen roznych faktow! Serdecznie Cie pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńSilna kobieta, mądra kobieta i nie leka sie....
OdpowiedzUsuń