sobota, 22 grudnia 2012

DESIDERATA

Tekst znaleziony w starym kościółku w Baltimore, datowany na 1692 przytoczę z trzech  powodów; lubię przytaczać ten tekst i przytaczam, istota DESIDERATA jest wkomponowana w szczęście, o czym zamierzyłam pisać świątecznie, a nadto po prostu i zwyczajnie warto DESIDERATA poznać, o czym przekonałam  się z największą radością.
Warto, ponieważ jesteśmy tym, czego doświadczamy.Doświadczamy życia, które łączy wszystko, a więc doświadczamy szczęścia bez granic.
Doświadczamy tego, co wyrażamy, a swoje marzenia/pragnienia/potrzeby wyrażamy w postaci woli.W procedurach łagodnych, jak chce DESIDERATA, albo wojennych jak praktykują wampiry energetyczne.
Jeden z tych wampirów złożył życzenia świąteczne Posłowi Januszowi Palikotowi i podpisał kartkę gryzmołami:"skurwysyny".Chyba trafnie, bo   w wampiryzmie gustuje liczba mnoga onych.
Wyrażają, jak każdy- to, co mają w sobie.A mają w sobie   wampira.
Mamy w sobie to, na co sobie pozwalamy i tyle.Pozwalam sobie nieśmiało na tle DESIDERATA (przytoczę w trzech kawałkach)- mówić o MACIERZY, czyli z samego środka swojej istotki nadawać energię na wszystkie strony świata.
Przeniknie  ta energia każdą ścianę i wszelką fizyczną przeszkodę, ale nie zdoła przeniknąć "czarnego", czyli osoby, która o  DESIDERATA nie słyszała.
A tekst jest bardzo prosty, jasny i skromny, ponieważ nie wymaga od nas zbyt wiele:
" Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu-pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy.
Tak jak dalece to możliwe, nie wyrzekając się siebie , bądż w dobrych stosunkach z innymi ludżmi.
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść."
Głupcy i ignoranci zwykle mówią głośniej, ale DESIDERATA zna sposób na porównywanie się z innymi .
C.d.n.wieczorem, a może wcześniej.Miłego dnia.

6 komentarzy:

  1. Zauważyłam błędy, poprawię , przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poznałam tekst Dezyderaty kilkanaście lat temu, gdy zaczęto ją spiewać jako pieśń w "Piwnicy pod Baranami". Od tej pory mam wciąz w głowie jej proste przesłanie i pamiętam jaki spokój można znaleźć w ciszy oraz, że nie wyrzekając sie siebie mozna być na dobrej stopie ze wszystkimi (no, prawie ze wszystkimi...)!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, Olgo- nie wyrzekając się siebie można być na dobrej stopie ze wszystkimi, ale chyba nie z osobnikiem dotkniętym obsesją na punkcie Posła J.Palikota.Ta agresja jest wprost niesłychana, bo to nic innego jak terroryzm.Wytrwały i długoletni, z tendencją narastającą.Serdeczności.Miłych chwil w okresię świątecznym Bożego Narodzenia i w Nowym Roczku 2013.

      Usuń
  3. Owe "syny" to raczej PS do życzeń, a nie podpis życzeniodawcy, ha,ha,ha...
    Nigdy nie pretendowałam do tytułu człowieka doskonałego, stonowanego i skromnego. Bywam arogancka... czyżbym była wampirem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba tak, Ludmiło, a nawet z pewnością to nie jest podpis.Dowodzi jednak osobliwego zwracania uwagi na siebie i dlatego kojarzy mi się z obyczajami szewca Herostratesa sprzed podpalenia Artemizjonu.Gość niebezpieczny, bo od ponad 3 lat na blogu POsła Palikota eskaluje agresję.Wierzę,że prokuratura zapobiegnie dalszym "wyczynom"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludmiło, nie mogę komentować Twojego bloga, ale to chyba nie jest sprawa wampira.O bestii dopiero uczę się.Są ciekawe wpisy i spore zainteresowanie problemem dotąd raczej pomijanym.Polecam blogi Magnolii , Tolerancyjnego..., z pewnością Cię zainteresują.

      Usuń