też jest jakimś rodzajem informacji.
Z badań unijnych, które czytałam nie tak znów dawno -wynika,że jesteśmy krajem najgorzej poinformowanych obywateli.Ostatnie miejsce w rankingu było w tej dyscyplinie, ale ktoś mi powiedział,że za nami jest jeszcze .... ktoś.Nie sprawdzałam, więc głowy za to nie oddam.Sprawdzałam natomiast możliwość uzyskania informacji.Jeśli ktoś ośmielił się na ten szaleńczy krok- dobrze wie, co było potem.Więc już nie domagam się żadnej informacji od żadnych instytucji.Nie uważam, by to była sytuacja zdrowa, ale tłumaczy mnie fakt,że trochę choruję.
Brak informacji jest raczej stresujący, ale nie tylko stresuje.
Przeważnie wywołuje chaos, poczucie mniejszej wartości, nerwowość,napięcia społeczne i brak zaufania do instytucji przede wszystkim.
Brak zaufania to nasz problem największy.Istny smok i bestia, która zjada wszelkie relacje oparte na zaufaniu.A jakie to relacje na zaufaniu nie są oparte?
Osobiście znam tylko jedną taką relację.Oparta jest o hierarchiczną zasadę posłuszeństwa, ale to już zupełnie inna sprawa...
Czekamy akurat na informację o z dwóch pól konfliktów społecznych.
Ze służby zdrowia i z wojny prokuratur.Cywilnej i wojskowej.Po prostu czekamy.
Ktoś kiedyś podobno czekał na niejakiego Godota.
I tak sobie czekamy, ale coś się z nami dzieje przecież.Czekanie nie każdemu przypada do gustu, ale też potrafi komuś służyć. Ciekawi mnie , komu do gustu nie przypada, a komu służy.Dlatego właśnie wybieram się do jedynego dostępnego mi żródła informacji- internetu.Popatrzę, poczytam, a o wynikach peregrynacji może coś skrobnę.Może zresztą ktoś z zobowiązanych do informowania nas - obudzi się.
Jeśli chodzi o "służbę" zdrowia to naprawdę nie wiadomo już o co chodzi.A jak nie wiadomo to wiadomo, że chodzi o pieniądze.
OdpowiedzUsuńW cudzysłów wzięłam tę nieszczęsną służbę, bo tak naprawdę to nie wiadomo komu ona, ta służba, służy? Ludziom zwyczajnym na pewno nie. Lekarze prowadzą otwartą wojnę z aptekarzami, tylko dlaczego naszym kosztem???
Każdy chce ugrać swój własny interes i one - te interesy nie są społecznie spójne ani uzasadnione. Bo przeciętny obywatel płaci składkę i powinien mieć niezakłócony dostęp do lekarza jak i do apteki.Uważam zatem, że branie obywateli za zakładników w tej wojnie jest dalece niemoralne.
Pozdrawiam cieplutko:))
Dobrochno, zupełnie szczerze Ci mówię - nie czekam na żadną z tych informacji:) To co wiem - i tak za dużo wiem...
OdpowiedzUsuńProkuratura tak naprawdę w ogóle mnie nie obchodzi, jakkolwiek nigdy nie uważałam, że jest tam cacy, a od lat, na przełomie roku, w grudniu, zaopatruję się w leki i zapisuje na wizytę w następnym roku. Nigdy mnie to nie zawiodło.
Pozdrawiam:)
Witaj Dobrochno!
OdpowiedzUsuńZ informacją jest u nas jak w tym radiu Erewań. Cóż takich mamy pijarowców jak i polityków. To są specjaliści od zaciemniania jasnych spraw.
Najwazniejsze, że my i tak swoje wiemy, bo mamy oczy i rozum, a to już bardzo wiele. W przeciwieństwie do tych inteligentnych inaczej.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Pozwól, że zacytuję - im mniej wiesz, tym lepiej śpisz - zaczynam być piewcą tych słów. Jestem zmęczona nadmiarem i rozdmuchiwaniem spraw wszelakich. Przyzwyczajam się, że prawdy i tak nie znam i nie poznam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie i bardzo CI dziękuję za przemiłe Twoje zaglądania do mnie !!!
Wiedzieć czy nie wiedzieć- to indywidualny wybór i wolna decyzja każdego z nas.Ktoś chce wiedzieć to, a ów zupełnie coś innego.I to jest naturalne i zrozumiałe.Zupełnie inna sprawa to obowiązek informowania służb do tegoż informowania powołanych.Gdy nie spełniają swojego obowiązku- nasz wybór jest niemożliwy, a przynajmniej utrudniony.Mam tak,że lubię wiedzieć co się dzieje w przestrzeniach społecznych.I dzielić się swoją " wiedzą" z innymi.Piszę w cudzysłowie, bo tak naprawdę wcale nie czuję się dobrze poinformowana.Zatem zamiast wiedzy dzielę się raczej jej pragnieniem.
OdpowiedzUsuń