Ulubiona Profesor Joanna S. ze swojej "Katedry..." opowiedziała nam dowcip.Nie z brodą, ale całkiem świeżutki i raczej pasuje do kategorii realizmu, a nie abstrakcji, bo rozgrywa się gabinetach.Rządowych gabinetach.Premiera i ministra zdrowia.Naszego zdrowia.
Otóż do gabinetu ministra wpada premier Tusk:
- Bartosz, co się dzieje?- pyta.W aptekach dantejskie sceny...
- Donald, nie przejmuj się, to chorzy ludzie.- pada odpowiedż.
Początkowo zamierzałam do tego dowcipu napisać komentarz, bo aż się ciśnie na usta, ale zdecydowałam inaczej. Bohaterami mojego wpisu będą chorzy ludzie, ale nie zamieszczę tegoż wpisu pod powyższym dowcipem.Będzie po prostu rozwinięciem myśli z felietonu Pani Profesor "Pazerny jak Polak", łże jak Arłukowicz".
Komentarz może nie do końca związany z tematem... ciekawa jestem, co będzie w czasie następnych wyborów. PO moim zdaniem trafi na przemiał i do kosza, zamieszanie z lekami, to dopiero początek. Mam nadzieję, że do następnych wyborów zagnieżdżę się w innym kraju, na innym kontynencie:)
OdpowiedzUsuńSzkoda słów Dobrochno.Byłam świadkiem przykrych sytuacji w niejednej aptece.Ludzie wściekli i zagubieni, farmaceuci podenerwowani. Sprawdza się powiedzenie,że aby u nas być chorym to należy mieć końskie zdrowie.Pozdrawiam serdecznie
UsuńTeż się w tym pogubiłam. Nie kapuję, skąd ten prawny bubel się wziął, przecież w PO jest trochę mądrych ludzi. Może się to wszystko jakoś wyprostuje... Pozdr.
OdpowiedzUsuńOj, niedobrze....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:))
Zastanawiam się, na ile rezygnacji z własnych przekonań gotowi są ludzie dla kariery? Lotka
OdpowiedzUsuńWitam Dobrochno - dowcip w pełni oddaje myślenie rządzących....robią wszystko od "d... Maryni", czyli od końca i z pośpiechem. Uważam, że dawno już powinien funkcjonować system całościowy opieki zdrowotnej, poprzez cyfryzację...a dokładniej - objęcie identyfikatorami wszystkich ubezpieczonych, przykład Śląska!!!!Przesyłam moc serdeczności.
OdpowiedzUsuń