wtorek, 8 listopada 2011

Sypie się...

moralizna i trzeszczą posady.
Im bardziej sypie się moralizna tym, bardziej posłowie VII kadencji walczą o życie.Od dawna wiemy,że o przetrwanie walczy SLD,PiS,PO i PSL nawet.Wiemy niewiele, bo prawdziwa polityka wciąż jest uprawiana "po cichu".W szczególności cicho jest wokół PO, ale nie w PO.Premier jest na emigracji wewnętrznej- w końcu ktoś to głośno powiedział.
Trzeszczą posady w zawrotnej liczbie, więc agresja obronna przybiera monstrualne formy.Taka jest reakcja staczających się "gigantów".Ujawniła się szczególnie przy wyborze marszałkini Sejmu VII kadencji.I nikt nie wstał i nikt nie powiedział: Pani Minister dziękuję Pani! W imieniu własnym, bo nie mam upoważnienia od ofiar smoleńskiej katastrofy...Poseł Nowak może i próbował.Może wie,że Pani Kopacz nie są potrzebne podziękowania, ale mnie nauczono dziękować, więc to, co zrobiłabym dziś z całą pewnością, to właśnie to.Na szczęście nie jestem posłanką i bardzo to sobie chwalę, bo ANOMIA, o
której wciąż jeszcze nie można mówić mogłaby stać się nietaktem, choć jest faktem.Faktem bezspornym i widocznym gołym okiem dla każdego.

"Takt" jednak wymaga, by o rozpadzie więzi społecznej nie mówić głośno.Jeszcze nie, bo najpierw ktoś musi postawić diagnozę.Ktoś kompetentny, czyli dobry lekarz domowy.W Sejmie VII kadencji może są lekarze, ale nie dostrzegłam tego, który o naszej chorobie wstydliwej i chronicznej chorobie powie głośno.Poseł Janusz Palikot mówi już od dawna, ale kto słuchałby o chorobie,gdy wszyscy chcą uchodzić za zdrowych.
Czasem chcą być zdrowi na siłę i przechwalają się  rzekomym zdrowiem publicznym w sposób raczej żenujący.
Z uwagą wysłuchałam Seniora i Prezydenta.Przysięgi posłów też.Odniosę się do tych faktów , gdy dojrzeję do ułożenia puzzli.Póki co- wysłuchuję Premiera.W scenerii, której spodziewać bym się nie mogła.Nie w Sejmie, bo chyba nie tam będzie się zadziewać prawdziwa polityka.
Nie w Sejmie, więc gdzie? Tego dowiemy się dopiero.
Już wiemy,że teraz najważniejsze jest przeżycie.Przeżycie PO,SLD,PiS i PSL.
Przeżycie jednych i kiełkowanie nowej siły społecznej- Ruchu Palikota.Rozwija skrzydła Ruch i ma dla siebie czas wyjątkowo trudny na raczkowanie i na dojrzewanie.Już wiem,że będę mu kibicować, bo muszę. Muszę, ponieważ chcę.
Chcę uczestniczyć w życiu publicznym na swój sposób, wszak wybrałam aktywność.Świadomie i ze wszystkimi jej konsekwencjami.
Dziś przede wszystkim byłam z Panią b.minister Ewą Kopacz.Gratuluję Pani Marszałkini z głębi moich czuć i myśli.Najserdeczniej jak potrafię.Wysłałam dla Pani Kopacz moc całą najlepszej energii, jaka mam i przetrwała napaść...
Pragnę, by mogła wykonywać swoją pracę tak samo jak dotychczas i będę trzymać kciuki.Za Panią Marszałkinie i za 41 Posłów z Ruchu...Amen.

6 komentarzy:

  1. też jej gratuluję tej Pani

    OdpowiedzUsuń
  2. Ruch ma od początku pod górę - nie wybrano kandydatki na wicemarszałka - Wandy Nowickiej, a wiec póki co Ruch bez marszałka...

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie czekam, obserwuję. Nie wszystko mi się podoba, ale co ja mogę?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem dobrej myśli... Poseł Janusz P. nie jest moim idolem (niestety, nie mam politycznego idola, ale może być dobrym homeopatycznym lekiem na wzmiankowana przez Ciebie chorobę!
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo się cieszę z wyboru Pani Kopacz na to stanowisko.Konkretna kobieta i pokazała swoją klasę w trudnych dniach po Katastrofie Smoleńskiej.Wybór pani Nowickiej też mnie cieszy. Poradzą sobie.Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale się ubawiłam - w drugim głosowaniu p. Kempa przegrała z panią Nowicką. Tak więc RPP ma vice Marszałka. Uważam reformy , które wprowadziła p. Kopacz za b.udane, choć często-gęsto krytykowane i zle podawane przez media. Ponieważ większość naszych dziennikarzy charakteryzuje się miernym poziomem. Coś wiedzą, wiedza,że to gdzieś dzwonią, ale nie wiedzą , w którym kościele.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń