piątek, 10 stycznia 2014

'...jest rodzajem nadmężczyzny."-

pisze o.o. J.M.Bocheński  "Sto zabobonów."
Uważa ,że ..." natura ludzka osiąga swój szczyt właśnie w kobiecie, a mianowicie  w tak zwanej matronie".Kobieta staje godną czci, gdy zdaniem dominikanina  wypełni już swój obowiązek podstawowy wobec świata, to znaczy urodzi i wychowa dzieci.
A jeśli NIE rodzi i NIE wychowuje dzieci- kim jest kobieta w oczach patriarchów - katolicy wolą milczeć albo wręcz przemawiać słowami Ojców Kościoła, co w tym miejscu NIE godzi mi się przytaczać.
NIE godzi się, ponieważ Jezus nigdy NIE dał podstaw do wartościowania kobiet, a w szczególności nakazywania im prokreacji/wychowania.
Stanowisko póżniejszego kościoła NIE ma zatem żadnej podstawy w naukach/postawie Jezusa -do postrzegania kobiety jako  ożywionego przedmiotu użytkowego, przeznaczonego rzekomo przez naturę do rozrodu i wychowania potomstwa.
Prof.dr Hubertus Mynarek jest niezwykle krytyczny co do relacji panujących w gminie Jezusa, a w szczególności NIE podoba się autorowi książki "Jezus i kobiety""duma proroka".
"Zydowski mężczyzna Jezus okazuje swą ( wynikającą z religii) wyższość, nie tylko pogance z Syrofenicji, którą spotkał w pobliżu Tyru i Sydonu, ale również innym nieżydowskim kobietom. Pouczająca pod tym względem jest jego rozmowa z Samarytanką(J, 4, 1-42).
Jest pouczająca. Osobiście NIE dostrzegłam przesadnej dominacji.Bez większej krzywdy dla własnego poczucia realizmu historycznego pouczenie  Jezusa o wyższości religii żydowskiej nad innymi - mogę tu pominąć, bo o gender studies NIE przesądza, ale NIE mogę przejść do porządku nad  faktem zaprzeczania sobie w momencie, gdy Jezus  zaraz potem mówi o bogu ponadnarodowym/duchowym/uniwersalnym:
                  
                      " owszem już jest"(J, 4,23)
wprowadza mnie w błąd, a raczej w usta Jezusa wkłada sprzeczność.Nie pierwszy raz i nie ostatni natrafimy na efekty "poprawiania " pism i dlatego należy czytać ze szczególną ostrożnością ciąg dalszy, by zrozumieć ,że kościół katolicki od IV wieku działa wbrew naukom Jezusa, który NIE mógł sobie wyobrazić,że nad Wisłą  na przykład -powstanie 10.200 kościołów z ponad 30.000 księży, którzy będą zbierać łupy  cytując Jego słowa.
A przecież zbierają łupy i słowami Jezusa NIE przejmują się wcale.
DUCH I PRAWDA NIE wymaga rytuału ani kościołów,ale  katolicy tę  ewangelię   odrzucają.Nic to dla nich NIE znaczy.
Nic NIE znaczy czczenie BOGA jako DUCHA, bo dla katolika ważniejsze są inne wartości.Władza, kasa.
Zatem ośrodków kultu bałwochwalczego mamy dostatek, a WIARY ...
A o wiarę i o chrześcijaństwo czas może będzie i sposobność, by jakoś się upomnieć, gdy liturgia, obrzędowość , instytucje religijne wraz z rozrastającym się przemysłem religijnym znajdą swoje właściwe miejsce .A wszelka zwierzchność, która wymusza wojnę z diabłem gender, czyli z  rzekomą "ideologią"- podąży za nimi. Oby najszybciej jak to tylko jest możliwe.
Kobieta będzie w końcu sobą. I choć  wcale NIE musi być rodzajem nadmężczyzny- NIE będzie kimś wykluczonym  i sponiewieranym przez system wrogi zasadzie GENDER.Amen.
                   



2 komentarze:

  1. Jak Pan Bóg stworzył babę:
    https://www.youtube.com/watch?v=5LkbOn71PPM

    OdpowiedzUsuń
  2. Ks Dariusz Oko Brońmy się przed ideologią gender:
    http://youtu.be/A5a13NwvpCA

    OdpowiedzUsuń