czwartek, 9 stycznia 2014

Kościół od IV wieku jest przeciwko Dobrej Nowinie

a w szczególności przeciwko DUCHOWI I PRAWDZIE, istocie Dobrej Nowiny, określonej w rozdziale 4 ewangelii Jana.
Co mają  na uwadze biskupi nad Wisłą   mówiąc o nowym diable, nazywanym też  "ideologia gender"- trudno zgadnąć, ale już słyszy się,że wspominają  o Engelsie...
NIE za bardzo wiem, co ma Engels do gender, ale co ma do gender Dobra Nowina - zamierzam zbadać i potwierdzić to, co już jest aż nadto oczywiste.
Dobra Nowina dlatego przecież jest dobra,że przywraca GODNOŚĆ mężczyżnie i kobiecie.
NIE zabrania rozmawiać  mężczyżnie z kobietą.Ani na ulicy, ani gdziekolwiek indziej.Wręcz przeciwnie -pokazuje jak piękne odkrywa perspektywy przed ludzkością porozumienie mężczyzny z kobietą.
Katolicy  NIE chcą żadnego porozumienia mężczyzny z kobietą, a zatem NIE chcą Dobrej Nowiny.NIE chcą przede wszystkim tego, by "rządziły kobiety", bo chcą rządzić sami.To NIE jest ładne ze strony mężczyzn,że godzą się na to.Wprost przeciwnie, to jest bardzo paskudne.Nawet więcej niż paskudne, bo obrzydliwe, haniebne i wstrętne.I ta paskuda wymierzona jest najpierw przeciwko samolubnym mężczyznom. Rozsadza ich od środka i sprawia,że brną w kłamstwa be opamiętania.
Może czas to najwyższy, by zaczęli słuchać, co mówi biskup Rzymu na przykład? Przynajmniej papieża mogliby  wysłuchać, skoro tak ciężko im słuchać kobiet i wciąż wrzeszczą jak Piotr :" my słuchać kobiet!"
Tak.Właśnie tak.Macie słuchać kobiet.I macie przykład tego słuchania.W osobie Jezusa właśnie, czyli w gender.W JEGO gender, w swoim gender, i w gender jako sztuce poznania/współistnienia...
Eeeeee, po co ja to pisze? Czy któryś z mężczyzn, żyjących z tego,że jest człowiekiem rodzaju męskiego ...chciałby bez przymusu żyć DUCHEM I PRAWDĄ?
Kiedy wybieramy życie w duchu i prawdzie- to temat osobny.
Jak tworzymy swoje własne gender- to temat, który ma swoje żródło w religiach, bo to temat odwieczny, duchowy także, a może przede wszystkim duchowy...
Religia powinna być duchowa , ale NIE jest . Z powodu kłamstw takich na przykład jak " ideologia gender".
NIE ma sposobu na budowanie swojego własnego gender bez porzucenia kłamstw, w które wierzyliśmy.
NIE można też NIE korzystać z dorobku ludzkości w tym względzie i twierdzić gender objawiło się w  czwartek nad ranem dnia tego i tego, bo to zwyczajnie NIE jest prawda.O swoje gender walczymy od zawsze całe swoje życie. Tyle,że z różnym skutkiem.Przeważnie żadnym...Tak jest w patriarchalnym systemie łupów, ale tak NIE było w Samarii, gdy spotkał się Żyd z Samarytanką.
Było tak, jak opisuje Jan w rozdziale 4, 1-42, zatem czytajmy jak było.Czytajmy w szerokim kontekście historycznym i w kontekście naszych aktualnie uświadamianej potrzeby bezpieczeństwa,szacunku...
- Jak sama zachowałabyś się na miejscu Samarytanki?!- zapytał mnie Dziadziuś  dawno temu. To pytanie  wciąż brzmi w moich uszach.Dlatego myślę sobie,że jest moim zobowiązaniem.Wypełniam je pisząc bloga, ale to NIE wszystko.
Przede wszystkim...- to też jest osobna sprawa.
Sprawa podobna do tej, którą opisuje Jan, ale bardziej osobista, bo oparta o historię wielu spotkań.
Przez te spotkania przychodzi wszystko, co najważniejsze. Przychodzi samo, bo taka jest natura najważniejszych spraw naszego życia,że przychodzą gdy same mogą przyjść, gdy im na to pozwolimy.Świadomie lub mniej, ale zwykle lubią pomoc.
Jezus też jej potrzebował. Bardziej może potrzebował pomocy niż mieszkanka miasta Sychar.Potrzebował, więc prosił: " Daj mi wody!".
Przejmująco brzmi ta prośba Jezusa.
Wyglada z pozoru jak rozkaz, ale przecież NIE jest wyrazem dominacji, bo jest wyrazem pilnej potrzeby zmęczonego wędrowca.
Zmęczonego wędrówką i odrzuceniem przez swoich.Przez sanhedryn i przez
saduceuszy, z którymi Jezus spiera się o istotę religijności.
Na obrazie Jacka Malczewskiego "Chrystus i Samarytanka" NIE widać dominacji Jezusa, ale widać gołym okiem radość kobiety. Oczy ma zamknięte i ...
To fakt,że Samarytanka widzi więcej niż zwykle widzą oczy. Najpierw widzi Żyda,czyli tradycyjnego, ale zaraz potem już kogoś "Większego od Jakuba". Potem przychodzi czas, gdy zobaczy w mężczyżnie i we wrogu - proroka.
Prorok zamieni się w Mesjasza, a Mesjasz w "Zbawiciela świata" i Zbawicielem Świata pozostanie.Dla kobiety i dla Samarytan.
Droga od wrogości do miłości to długa i obszerna droga, więc o tym będę próbować trochę póżniej, gdy tylko rozpoznam czym różnią się Samarytanie od
piątego apostoła, czyli Pawła, który koniecznie czekał na ukrzyżowanie i śmierć Jezusa, by  głosić kim jest Jezus, bo chyba NIE uwierzyć,że Jezus jest tym wszystkim.Jednocześnie wrogiem i..., ale o tym potem.




4 komentarze:

  1. Jestem przeciwnikiem wszelkiej dominacji w związku kobiety z mężczyzną, z jednej i drugiej strony. Nie uważam też, że istnieją zawody typowo męskie,i typowo kobiece. Nie za bardzo tez mnie pezknują banały o kbiecym sposobie myślenia czy typowo "męskim" zachowaniu się. Płeć nie może determinować społecznej aktywności człowieka! Damski feminizm czy męski seksizm to te same ekstrema płciowej tożsamości!
    Dla odreagowania zapraszam Cię do mnie , Dobrochno, na odrobinę terapełtycznego kretyństwa!
    sciskam niezmiennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pardon, lapsus! Powinno być: terapeutycznego ofkors egzakli...

      Usuń
  2. Andrzeju, wyznawcy i czciciele dominacji , niestety mają się dobrze, ale na szczęście są przeciwnicy dominacji i walczą z przemocą.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Feminizm deprawuje


    Obok tej wstrząsającej historii nikt nie może przejść obojętnie. W Argentynie, która pod rządami prezydent Cristiny Fernández de Kirchner tonie w ideologii gender, doszło do urzędowego okaleczenia dziecka.

    Sześcioletniemu Manuelowi pod koniec września ubiegłego roku zmieniono dokument tożsamości. Z chłopczyka stał się dziewczynką, ponieważ matka uznała, że jej „córka, pomimo że ma męskie genitalia, od kiedy nauczyła się mówić, wyrażała się: ’ja dziewczynka, ja księżniczka’. Zawsze prosiła mnie o ubranka dla dziewczynek, spódniczki. Na początku myślałam, że jest to taka zabawa, ale zmieniłam zdanie po obejrzeniu na National Geographic programu o transseksualnym dziecku w Stanach Zjednoczonych. Wtedy zrozumiałam, że mam transseksualną córkę”. Do tak potwornego psychicznego okaleczenia dziecka doszło po raz pierwszy w świecie.

    Genderprzemysł napędzany w Stanach Zjednoczonych i eksportowany do Kanady, Europy, Australii dokonał już wielu spustoszeń w umysłach ludzkich, co pociągnęło za sobą destruktywne działania społeczne na wielką skalę. Pranie mózgu metodą gender (realizacja programów równościowych), jakie przechodzą kobiety i mężczyźni zanurzani w ideologiczne nonsensy, przybierające coraz groźniejsze rozmiary deprawacji, prowadzi do takich tragedii jak historia Manuela.

    Wraz ze wzrostem wprowadzania ideologii gender na obszary społeczno-polityczne wzrasta natężenie występowania innych niebezpiecznych zjawisk, jak legalizacja homoukładów, aborcji (w tym eugeniki i aborcji selektywnej), eutanazji czy zapłodnienia metodą in vitro. A wszystko w ramach programu równościowego. W Polsce przebiega to jeszcze w sposób umiarkowany, w porównaniu z Belgią, Francją, Wielką Brytanią czy RFN, ponieważ Polacy stanowczo i powszechnie reagują na ataki na nasze dzieci i rodzinę. Jednak opór będzie łamany, sprzeciw podmywany zachętą finansową, ośmieszaniem, szantażem, groźbami i karami.

    Ideologia gender ingeruje w najdelikatniejsze obszary społeczne. Jej zadaniem jest zniszczenie naturalnej komórki społecznej, jaką jest rodzina składająca się z mamy, taty i dzieci. Promując homoukłady, feministyczne paradygmaty, dąży do deprawacji dzieci, które są bezbronne.

    Chce zohydzić najważniejsze potrzeby człowieka, jakimi są założenie rodziny oraz posiadanie potomstwa. We wszystkich badaniach socjologicznych są to wszak priorytetowe wartości dla Polaków, co gryzie ideologów nowej lewicy. Dlatego ekstremiści mniejszości seksualnych, którzy nienawidzą tej naturalnej wspólnoty, bo sami cierpią w wyniku zaburzeń osobowości, seksualności, tożsamości, płciowości, atakują Kościół katolicki jako w tej chwili jedyną siłę, która nieugięcie broni normalności, promuje bezpieczny dla rozwoju Narodu status quo.

    Zagłada kobiecości przebiega w myśl złotej zasady nieszczęśliwych feministek: „Wmówmy szczęśliwym kobietom, że są nieszczęśliwe”. Ideologia gender wykracza poza sferę badawczą, stając się narzędziem w dokonywaniu zmian społecznych. Odgórnie, za sprawą instytucji, którymi zarządza niebezpieczna mniejszość, czyli radykałowie ideologiczni.

    Gender uderza przede wszystkim w kobietę, odziera ją z jej godności, jej naturalnych ról społecznych, determinowanych przez biologię i naturę. Kobiety mają ulec maskulinizacji, „odkobieceniu”, mainstreamowe media wmawiają im od rana do wieczora, że są „pokrzywdzone”, bo zostały skazane przez złych mężczyzn na wykonywanie roli matki czy żony. Najlepiej, by w ogóle zastąpiły mężczyzn, zrzucając z siebie narzucone przez układ patriarchalny ograniczenia. Kobiety wciela się więc do armii, szkoli do zabijania, sprawiania bólu, stosowania przemocy, kiedy ich powołaniem (naturalnym) jest dawanie życia, zapewnianie bezpieczeństwa duchowego, miłości, wygaszanie konfliktów i napięć.

    Wrogiem klasowym był niegdyś burżuj i kapitalista-wilkołak, dzisiaj złem zwalczanym przez genderciotki jest mężczyzna. „Nowocześni”

    http://www.naszdziennik.pl/mysl/65668,feminizm-deprawuje.html

    OdpowiedzUsuń