był okrutny i zły.Jej symboliczny los wypełniał się w realnym świecie kobiet.
To jest ten sam los, choć w zupełnie innym wymiarze.Symbolika i realność wzajemnie się przeplatały w stopniu nie mniejszym niż nasze aktualne przywiązanie do symboli.
Jeszcze przed 1200 rokiem p.n.e. Aszera korzysta z tytułu bogini "stworzycielki bogów(elohim)".Występuje jako "Athirat Pani morza" lub "Ta, która stąpa po morzu", Gwiazda Poranna, żona najwyższego boga Ela, póżniej Baala oraz Jahwe.
Jest czczona w świątyni Jerozolimskiej i sam Salomon buduje ołtarz Aszery.W Biblii wymieniona jest 49 razy.W Księdze Jeremiasza występuje jako Królowa Nieba, bo występuje wszędzie.W licznych żródłach i w licznych wykopaliskach.Nie tylko semickich, ale ugaryckich.Jeden z królów amoryckich nosi imię "Sługi Aszery"W żródłach hetyckich pojawia się jako matka 77(lub88)
synów, jako małżonka "El Stwórcy Ziemi".Jest odróżniana od innej bogini-Asztarte, choć religie przenikają się i jest to okres politeizmu.Jeszcze można wierzyć w takiego boga, taką boginię -jak na to pozwalają wybory plemienne, a nawet osobiste.Z chwilą niewoli babilońskiej ( VI w.p.n.e.) politeizm kończy się
i pamięć o bogini Aszerze zanika.Była zwalczana przez wieki bezwzględnego i okrutnego patriarchatu i zwycięscy już nie piszą o bogini.Nie chcą nawet o niej pamiętać,że była czczona w ich kulturze.
Wykopaliska archeologiczne nie pozwalają zapomnieć o bogini.Zdumiewa ilość odkopanych już aszer i dowodzi,że nie była to bogini jakaś mała, o której można zapomnieć w ogóle i na zawsze.Nie da się, bo była.Jest biblijnym faktem i do tegoż faktu musimy się odnieść.
Helusię zdumiewało okrucieństwo nie tylko wobec kobiet.Jeszcze bardziej może
trwożyło moją nieżyjącą już Przyjaciółkę- okrucieństwo wobec bogów.
- Jeśli mogli tak okaleczyć swojego boga, by go pozbawić połowy właściwości,
to czego oni nie mogą...- dumała i natychmiast przechodziła do innego tematu.
Tematem Helusi była krzywda.Mówiła,że jest monotematyczna.Bardzo chciałabym być tak bardzo monotematyczna jak Ona była.Na wiele sposobów analizowała znane przysłowie:" Kto kogo skrzywdzi, to i znienawidzi".
Ale to już inny wielki temat, do którego wracać będę nieustannie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz