nieustannie i po dzisiejszym "Babilonie" zastanawiam się, czy może mnie jeszcze rozczarować bardziej.Chyba już nie, ale minister Pitera wciąż usilnie będzie się przecież starać.I jak ja będę musiała na te starania reagować-już nie wiem...
Przede wszystkim nie wiem jak kobieta może tak usilnie naśladować "męskie" zachowania, skoro naturalną właściwością kobiety jest raczej delikatność uczuć,myśli i działań.Jakoś tych właściwości u Pani Pitery nie dopatrzyłam się i chyba jest mi trochę przykro.Nie tylko ze względu na prof.Marię Szyszkowską, którą niezmiennie kocham, lubię i szanuję, ale też ze względu na tak zwaną wieczną kobiecość.I ze względu na moje odczucia, które jakoś cierpią , gdy w osobie kobiety spotykają autokratycznego patriarchę.Jest mi w takich razach zwyczajnie smutno.Tym bardziej,że wypowiadane sądy nie noszą śladów refleksji.
Nad krzyżem i nad marihuaną śladów refleksji w obozie rządzącym trudno się spodziewać, ale mogłaby być jakaś dyskusja przynajmniej.Dyskutują ludzie spoza tych kręgów i to jest najważniejszym znakiem naszych czasów.
To my, między innymi tu, na swoich blogach przejmujemy to, co powinni robić politycy.To my tu właśnie-prawdopodobnie zadecydujemy o losach krzyża jako rzekomego symbolu Polski i chyba to samo stanie się z symbolicznym zalegalizowaniem marihuany.
W ten sposób znów i na nowo potwierdza się wielka mądrość Goethego, definiująca zło.Jak kto woli diabła, albo Mefistofelesa.Ta "Cząstka siły mała/Co złego pragnąc zawsze dobro zdziała"( "Faust") jest dość silna.I zawsze utrzymuje się na wierzchu.I zawsze ostatecznie dobro zdziała, gdy spotka się z mocą odważnej i mądrej opozycji.
W sprawie krzyża coraz bardziej przekonują mnie ci ludzie, którzy widzą potrzebę zaopiekowania się spornym przedmiotem przez tych, który do tego elementu wyposażenia sali ( jak wyraziła się inna posłanka PO)- przywiązują
wagę religijną.Moim skromnym zdaniem, będąc na przykład biskupem, dawno bym to już zrobiła, umieszczając krzyż w miejscu dla niego stosowniejszym.
I wciąż wierzę,że tak się właśnie stanie.A jeśli nie- znów będę rozczarowana, ale chyba będę musiała jednak przywyknąć do rozczarowań.Tako rzecze Daniel.
Chyba będziesz musiała jednak znów być rozczarowaną. Nie wierzę, aby biskupom chciało się chcieć zadbać o rzeczony symbol religijny. Zbyt zajęci są politykowaniem, a nie tym, czym powinni. Wielka szkoda!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytkę i milutki komentarz!
Pozdrawiam serdecznie! Halszka
PS
Aha, Hania u mnie zostawiła wiadomość dla Ciebie. Zaraz podam Jej też link na Twój blog.
wszelkie werbalne wyprawy krzyżowe mam już za sobą (ostatnia wycieczka w mym aktualnym poście, zapraszam), dlatego "w tym temacie" zamilczę! Nie mam serca dla kobiecych tokszołów typu "Babilon" czy "Mała czarna", bo doznaję czegoś w rodzaju synestezji, gdy wrażliwe nozdrza me atakuje lekki zapaszek buduaru... natomiast lubię, gdy kobieta ma coś męskiego w sobie... mojego!!!
OdpowiedzUsuńserdeczności
Moim skromnym zdaniem "walka z krzyżem" będzie ciężka. Chciałabym też,żeby znalazł się tam gdzie jego miejsce - w kościele.
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuję za ciekawy komentarz u mnie. Pozdrawiam
Na łamach- WPROST- JOHN L.ALLENA, ekspert CNN od spraw Kościoła, powiedział wprost, że jeśli chodzi o sprawy Kościoła, oraz symboli religijnych w miejscach, w których ich być nie powinno. Jesteśmy sto lat za murzynami...
OdpowiedzUsuńJa na forum międzynarodowym na miejscu premiera czułabym się trochę......
No nic.....
Pozdrawiam z końca świata....
Ja napiszę tylko odnośnie Julii Pitery. Dawno w rządzie nie było tak mało kobiecej kobiety. Przecież uprawienie polityki nie zwalnia od bycia kobietą, w wręcz przeciwnie. Staram się do nikogo nie uprzedzać, ale Pitera nie daje mi nic bym swoje zdanie na jej temat zmieniła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i niezmiennie podziwiam:)
Się zaciekawiłam i specjalnie poczekam na powtórzę Babilonu, bo jakoś dzisiaj mi umkną....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam raz jeszcze....
Dziękuję Dobrochno za miłe słowa pod moim adresem. Nawet nie wiedziałam, że byłam Ci pomocna. (śmiech).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że blogowanie stało się dla Ciebie takie ważne. Dla nas to też wiele znaczy, ponieważ możemy czytać i komentować Twoje ciekawe teksty.
Też podałam Hani link na Twój blog. Teraz już z pewnością Cię odwiedzi.
Ja Tobie również życzę spokojnej nocy! Halszka
Miejsce krzyża jest w sercach ludzi i nie jest mi potrzebny jego symbol przed Pałacem Prezydenckim. Pochody Kaczyńskiego z wieńcami dokładnie mnie zbulwersowały. Co do Pitery, to tą kobietą nigdy się nie zachwycałam, bo jej uśmieszek mnie drażni, a wypowiedzi nie zawsze zasługują na uwagę. Zauważyłam,że mamy bardzo podobne poglądy na politykę.Jak to dobrze, ze każdy z nas ma inne zainteresowania. Możemy się wymieniać swoimi myślami.Ja lubię siedzieć w obrazkach, programach graficznych,fotografii, ktoś inny polityką i to dobrze. Serdecznosci zostawiam dla Ciebie na dobre dni.Lotka
OdpowiedzUsuńHistoria Polski jest od czasu pierwszego władcy z krzyżem związana i ten symbol nie może być traktowany w kategoriach dewocjonaliów, tylko jako godło na równi z orłem białym. Jeśli wyprzemy się swojej historii to jutro, na tej sali w miejscu krzyża zawiśnie muzułmański symbol. Szanujmy przodków!
OdpowiedzUsuń20 year-old Executive Secretary Glennie Siney, hailing from Saint-Hyacinthe enjoys watching movies like Only Yesterday (Omohide poro poro) and Web surfing. Took a trip to Thracian Tomb of Sveshtari and drives a Ferrari 250 GT Series I Cabriolet. przegladaj strone
OdpowiedzUsuń