wtorek, 25 października 2011

Niektórzy uczeni...

"cofają się wstecz".Tylko to umieją. Cofać się.Język polski i nas-słuchaczy -szanują średnio.Gdy " cofa się wstecz" uczony mniej- nie dziwimy się zbytnio, ale gdy " "cofa się wstecz" eurodeputowany Zbigniew Ziobro- ręce-nogi opadają, bo uczony chce przecież nas zdobywać i reformować.Zdobywać ku " cofaniu się wstecz" chyba, ale chce .Chce usilnie i zapowiada,że cel swój osiągnie, bo Pis wygra w końcu wybory i będzie rządzić samodzielnie.Pod jego przywództwem , oczywiście, bo dotąd tego celu nijak osiągnąć nie mógł.Niby nie osiągnął, a przecież nas mocno cofnął.
Wolałabym nie " cofać się wstecz".O partyjniactwie myślę z uczuciem, którego nazwać się nie ośmielam, ale czynią to inni.Odważniejsi i radykalniejsi ode mnie.
Uważają oni,że potencjał partyjności wyczerpał się i nie wniesie do życia społecznego niczego pozytywnego.Nie wniesie niczego pozytywnego, bo nie może wnieść.Nie może,bo oparty jest na poddaństwie, hierarchiczności i autorytaryzmie.Wyzwalać może tylko niezdrową rywalizację o władzę, a nie może skupić ludzi wokół ważnych i trudnych problemów.
Rozpadają się wszystkie partyjności.Dzieje się to na naszych oczach i żadnych z tego  zjawiska -dość powszechnego zresztą-wniosków jakoś nie widzę.Sen o rządzie speców bezpartyjnych- chyba należy na razie odłożyć na bok.Ten sen powraca i musi wygrać w końcu, ale droga przed nim daleka.
A co by się stało, gdyby nagle premier Tusk o takim rządzie speców bezpartyjnych zamarzył? Ma silny mandat ku temu, by zamarzyć sobie o tym właśnie, a przynajmniej zacząć budować podwaliny pod niepartyjne rządzenie.Polacy , ci najzdolniejsi i utalentowani są raczej poza partiami.Można ich wyłuskać, choćby z książki telefonicznej, ale są też inne metody.A każda lepsza od partyjnego klucza.
- Tylko dłonie muszą być sprawiedliwe, by mogły wziąć klucz i uruchomić moc.- powiedziałaby moja Babunia.Ale nie Ona rządzi w Polsce.Nasz kraj jest nie tylko religijny ale partyjny.Na zaufaniu i na prawdziwych relacjach budować życie społeczne można, ale taki luksus wymaga stosowania zasady jawności.
Tę zasadę praktykuje Janusz Palikot i dlatego go kocham, lubię, szanuję...
Partyjności nie kocham wcale.Może dlatego,że nie potrafię "cofać się wstecz".

5 komentarzy:

  1. w polityce ciągle nie tak im ja tak akurat nie znam się na polityce

    OdpowiedzUsuń
  2. Naukowcy mają gdzieś fakty. Dla nich liczą się splendory, sława i tytuły. Nie ważne, że zdobyte na fikcyjnych i nieprawdziwych teoriach. Ileż to już historia zna takich spekulacji faktami dla forsy....

    OdpowiedzUsuń
  3. Pano Dobrohno, podejrzewam, że trochę to jest nie tak. Jest Pani bardzo kochliwa, skoro już pokochała Palikota. Jest on wszakże gejzerem, który ma wielki wytrysk, czy długo on jednak potrwa ? I czy zdolny bedzie znów wytrysnąć? Poczekamy, zobaczymy.
    Partyjność została spaskudzona przez ludzi i w ich mocy jest to naprawić. Sądzę, że nic tak źle nie działa w tym obszarzem jak możność partycypowania we władzy dzięki partiom. Proszę sobie przypomnieć partie bodajby lewicy w II poł. XIX w. Zupełnie ineczej wyglądały. Także np.PPS w Polsce przed wojną. Jest to zbyt rozlegly temat, by skwitować go kilkoma zdaniami.
    Pozdrawiam Panią serdecznie i podpisuję się tutaj, bo nie potrafię się wpisać w rubrykę "Komentarz jako:"
    Wiesław Poczmański

    OdpowiedzUsuń
  4. Obawiam się, że każda grupa dopuszczona do władzy prędzej czy później zostanie tak samo przeżarta rakiem, który tworzy poczucie władzy. Świadomość nieomylności była gwoździem do trumny niejednego mądrego człowieka. Władza jest z natury robaczywa. nikt się przed tym nie uchroni, kto zacznie rządzić. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrochno,masz wielkie serce , dużo wiary i optymizmu.To bardzo się w życiu liczy.Ale ja,po 22 latach przemian,tym -mówiąc delikatnie-ściemniaczom nie ufam.Pozdrawiam.KUBA

    OdpowiedzUsuń